"Bon opiekuńczy" to nowe rozwiązanie, nie działa jeszcze w żadnym innym mieście w Polsce.
- Główne założenie polega na tym, by to w ręce rodziców przekazać decyzję co do wyboru formy opieki nad dzieckiem - mówi Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina. - Chodzi tylko o legalne formy - żłobek niepubliczny, klubik dziecięcy, opiekun dziecięcy, legalnie zatrudniona niania. Jako samorząd próbujemy wypełnić lukę w systemie w sytuacji, kiedy rodzic chce wrócić do pracy zaraz po rocznym urlopie rodzicielskim. Nasz pomysł wymaga nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych. Przedstawiliśmy projekt tej nowelizacji i dziś możemy powiedzieć, że ma szansę na realizację.
Obecnie w kolejce do miejskich żłobków w Szczecinie czeka ponad 1200 dzieci. Jak podaje Krzysztof Soska około pół tysiąca z nich potrzebuje opieki od zaraz. Pozostałe maluchy zostały zapisane przez rodziców z wyprzedzeniem, by zająć miejsce w kolejce.
Miasto przyjmuje, że z bonu skorzysta ok. 500 rodzin. Nie będzie to jednak każda rodzina, która spełniała kryteria, by móc zapisać dziecko do publicznego żłobka. Tutaj wymagania są inne. O "Bon opiekuńczy" będą mogli ubiegać się rodzice, którzy m.in. mają Szczecińską Kartę Rodzinną, na utrzymaniu co najmniej dwoje dzieci, pracują i odprowadzają podatek w Szczecinie.
Jeśli rodzic szuka pracy, świadczenie może pobierać przez trzy miesiące. Po tym czasie musi znaleźć zatrudnienie. Kryterium dochodowe uprawniające do uzyskania świadczenia to 1922 zł (netto) na jednego członka rodziny. By dostać pieniądze w ramach z bonu, rodzic musi przedłożyć umowę z podmiotem sprawującym opiekę nad jego dzieckiem.
Więcej w jutrzejszym wydaniu Głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?