Leczenie uzdrowiskowe cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Z roku na rok przybywa lekarskich skierowań.
Do zachodniopomorskiego oddziału NFZ w minionym roku wpłynęło prawie 18 tys. skierowań.
- A w naszym oddziale złożono 26 tys. skierowań. Rok wcześniej było ich 20 tys. - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku.
Dotychczas kolejki, aby dostać skierowanie do sanatorium, nie były zbyt długie. Wszystko wskazuje na to, że teraz wydłużą się. Trzeba będzie czekać nawet do półtora roku.
Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.
- W tym roku na leczenie uzdrowiskowe mamy zdecydowanie mniej pieniędzy. W zeszłym roku przeznaczonych było na to 32,7 mln zł, a w tym mamy 18,1 mln zł - wyjaśnia Małgorzata Koszur.
Pomorski oddział miał w zeszłym roku 31 mln 140 tys. zł na leczenie uzdrowiskowe, a w tym roku ma 27 mln.
- W tej chwili na leczenie sanatoryjne dorośli czekają około 8 miesięcy. Ten okres może się jednak nieznacznie wydłużyć, ale nie powinien przekroczyć 18 miesięcy. Czyli tyle ile ważne jest skierowanie od lekarza - zaznacza Małgorzata Koszur, rzeczniczka zachodniopomorskiego oddziału NFZ w Szczecinie.
Podobna sytuacja jest w województwie pomorskim. Pomorski oddział miał w zeszłym roku ponad 31 mln tys. zł na leczenie uzdrowiskowe, a w tym roku ma 27 mln.
Taka sytuacja jest w całej Polsce. NFZ tłumaczy, że aby ratować sytuację w szpitalach, musiał zabrać z puli na sanatoria, bo leczenie sanatoryjne nie jest leczeniem ratującym życie.
Zdaniem lekarzy wina leży też po stronie pacjentów.
- Tak naprawdę do pacjenci zaczęli traktować te wyjazdy jak wczasy - twierdzi Zofia Klimczewska, lekarz chorób wewnętrznych ze Słupska. -Przychodzili ze specjalnymi życzeniami. Doskonale wiedzieli dokąd chcieliby pojechać i najlepiej ze współmałżonkiem i dziećmi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?