Debiut prezydenta

- To, co zostało przygotowane, jest poniżej krytyki - twierdzi Piotr Krzystek komentując atrakcje, jakie mieli zobaczyć szczecinianie na sylwestra. - Moja wizja jest ambitna, ale o niej porozmawiamy za rok. Teraz chcę uratować to, co się da.

Piotr Krzystek powołał zespół kryzysowy, który ma ściągnąć gwiazdę.

- Może zadzwonię do Radka Majdana, by namówił Dodę - żartuje prezydent.

"Gwoździem" sylwestrowego programu miał być film o sukcesach Szczecina w 2006 roku. Do tego 7-minutowy pokaz sztucznych ogni i występ zespołu 12 dywizji. Taki program przygotowany przez wydział kultury zatwierdził Marian Jurczyk. Wczoraj do grona osób przygotowujących zabawę dołączył znany animator kultury, Piotr Muszyński.

Wczoraj prezydenta Krzystka odwiedzili szefowie niemieckiej firmy ECE. Obie strony zapewniają, że chciały się jedynie przedstawić. Na rozmowy handlowe przyjdzie jeszcze czas.

ECE od 5 lat przymierza się do budowy Galerii Kaskada. Wiceprezydent Leszek Dlouchy podpisał dodatkowe aneksy do umowy miasta z ECE. Zostały one utajnione. Wiadomo jednak, że nie gwarantowały one istnienia teatru Pleciuga. Wczoraj wyszło na jaw, że Dlouchy tuż przed wyborami podpisał kolejny dokument z niemiecką firmą.

- Dostałem czerwoną teczkę, pełną dokumentów - Piotr Krzystek pokazuje opasły tom. - Muszę z prawnikami przeanalizować je. Chcę też wyjaśnić zastrzeżenia skarbnika, jakie zgłaszał do aneksów. Jak będę gotowy, to zadzwonię do ECE, by umówić się na spotkanie.

Wczoraj prezydent spotkał się z kadrą kierowniczą urzędu. Piotr Krzystek zapewnił, że nie wszystkie zmiany, także personalne, będą przebiegały bardzo spokojnie.

- Cztery lata temu jak zostałem wiceprezydentem wymieniłem wszystkich dyrektorów - przyznaje.

Tym razem takiej czystki ma nie być. Choć, nie będzie już przekładania kartek, między jednym a drugim łykiem kawy.