Dante Stipica z Pogoni Szczecin: Zawsze profesjonalnie przygotowuję się do meczu

W sobotę Pogoń pokonała Zagłębie Lubin 3:0. Czyste konto zachował Stipica, ale przy okazji nie popełnił błędów. Te przytrafiały się mu w poprzednich występach i po raz pierwszy pojawiły się sugestie kibiców, by klub poszukał mocniejszego konkurenta dla Chorwata.

Dzięki wygranej Portowcy są na 3. miejscu w tabeli, ale mają jeden mecz rozegrany mniej od Wisły Płock i Legii. Zaległe spotkanie z Rakowem Częstochowa już jutro.

Po ostatnich meczach mieliśmy sporo uwag co do Twojej gry i popełnianych błędów. Co się zmieniło w przygotowaniach do meczu, że z Zagłębiem było idealnie?

Dante Stipica: Nie wiem. Dziennikarze i kibice oglądają spotkania trochę inaczej niż piłkarze czy trenerzy. Ja jestem profesjonalnym zawodnikiem i codziennie pracuję ciężko, by w meczu było jak najwięcej tych najlepszych momentów. Ale są też takie mecze, że nic nie możesz zmienić na boisku, jeśli np. sędzia widzi coś, czego nie zrobiłem. Takie rzeczy sprawiają, że nie do końca mogę kontrolować grę. To, na co mam wpływ, wykonuję bardzo dobrze – jestem zawsze zaangażowany w treningi i zawsze profesjonalnie przygotowuję się do meczu. Cieszę się, że z Zagłębiem tak dobrze wypadliśmy i skończyło się tak fantastycznym zwycięstwem.

Wynik 3:0 sugeruje jednostronny przebieg spotkania, ale Zagłębie nie grało aż tak źle.

To na pewno nie był łatwy mecz, w którym tylko my graliśmy. W jak każdym meczu w ekstraklasie nie było łatwo zdobyć te punkty. Zagłębie miało swoje okazje, ale my potrafiliśmy się dobrze wybronić. Uważam, że przez całe spotkanie graliśmy bardzo stabilnie i nawet, jak z przodu nie mieliśmy najlepszych okazji, to wszyscy razem trzymaliśmy się z tyłu, byśmy niczego nie stracili. W końcu i dla nas pojawiły się okazje, zdobyliśmy kilka fantastycznych brameczek i teraz wszyscy kibice mogą być z nas dumni.

Czy ta ostatnia przerwa w lidze była Wam faktycznie potrzebna?

Jak każda. Wszystkie zespoły potrzebują zwycięstw, ale też chwili na odpoczynek i spokojny trening. My zrobiliśmy wszystko, by się dobrze przygotować do tego meczu i to zaprocentowało. Wykonaliśmy – jako sztab i zawodnicy – kawał dobrej roboty, a w nagrodę po zakończeniu meczu mogliśmy pokazać naszym kibicom radość.

Szczęściarzem był szczególnie Wasz kapitan Damian Dąbrowski, który strzelił pięknego gola w dniu swoich 30. urodzin.

Damian wykonał świetną robotę, a jego gol będzie pewnie wiele razy pokazywany w telewizji. Cieszymy się, że sprawił sobie taki prezent.

Mieliście w głowach, że meczem z Zagłębiem rozpoczęliście taki intensywniejszy tydzień?

Zawsze się planuje taki mikrocykl treningowy pod najbliższy mecz, ale też pamięta się o tym, co będzie dalej. Jesteśmy podekscytowani tym, że tak szybko rozegramy kolejne spotkania w ekstraklasie.

Czy Pogoń już na dobre „odpaliła”?

Ta wygrana na pewno pomoże. Ale w naszej drużynie jest dużo pozytywnej energii, bardzo dużo chcemy dać za sukcesy klubu i pokazujemy to każdego tygodnia w treningach, a przekłada się to na występy ligowe.

W środę mecz z Rakowem, który w meczach u siebie nie strzelił Ci bramki.

Nawet tego nie kojarzyłem. Fajna statystyka. Od poniedziałku już tylko myślimy o tym spotkaniu, a spodziewamy się bardzo ciekawego meczu. Zagrają dwa zespoły, które w składach mają naprawdę bardzo dobrych piłkarzy. Jestem dumny z tego, że będę mógł zagrać. Nie wiem, jak się to spotkanie skończy, ale jestem pewny, że będziemy w 100-procentach przygotowani.

Rozmawiał Jakub Lisowski