Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Madarić czy Święty Mikołaj?

Przemek Sas, 8 listopada 2004 r.
Radość dwójki bohaterów, która pokonała bramkarza Zagłębia. Z prawej Łukasz Trałka. Obok najlepszy piłkarz Pogoni Przemysław Kaźmierczak.
Radość dwójki bohaterów, która pokonała bramkarza Zagłębia. Z prawej Łukasz Trałka. Obok najlepszy piłkarz Pogoni Przemysław Kaźmierczak. Marcin Bielecki
Pogoń przegrałaby w Lubinie z kretesem, gdyby nie bramkarz gospodarzy Daniel Madarić. Chorwat zrobił dwa prezenty szczecinianom.

Madarić robił prezenty Pogoni, a szczecinianie z nich skwapliwie korzystali. Dość powiedzieć, że w II połowie Pogoń oddała na bramkę rywali dwa celne strzały. Obydwa zakończyły się zdobyciem gola. Ale po kolei...

A Grzelak sobie stoi...

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Zagłębia. Gospodarze szybko narzucili swój styl gry. Byli szybsi i aktywniejsi.

- Rzeczywiście, oddaliśmy im inicjatywę. Nim weszliśmy w rytm meczu i zanim się obejrzeliśmy, oni już strzelali gole - mówił po meczu najlepszy w Pogoni Przemysław Kaźmierczak.

W 13 min. Wojciech Łobodziński przeprowadził dwójkową akcję z Mateuszem Żytko. Tego drugiego miał pilnować Grzelak, ale akurat pomocnikowi Pogoni nie chciało się wracać z połowy przeciwnika. Łobodziński znalazł się na piętnastym metrze i silnym strzałem nie dał szans Krzysztofowi Pilarzowi.

Duuuużo szczęścia!

Więcej o meczu w papierowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński