Madarić robił prezenty Pogoni, a szczecinianie z nich skwapliwie korzystali. Dość powiedzieć, że w II połowie Pogoń oddała na bramkę rywali dwa celne strzały. Obydwa zakończyły się zdobyciem gola. Ale po kolei...
A Grzelak sobie stoi...
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Zagłębia. Gospodarze szybko narzucili swój styl gry. Byli szybsi i aktywniejsi.
- Rzeczywiście, oddaliśmy im inicjatywę. Nim weszliśmy w rytm meczu i zanim się obejrzeliśmy, oni już strzelali gole - mówił po meczu najlepszy w Pogoni Przemysław Kaźmierczak.
W 13 min. Wojciech Łobodziński przeprowadził dwójkową akcję z Mateuszem Żytko. Tego drugiego miał pilnować Grzelak, ale akurat pomocnikowi Pogoni nie chciało się wracać z połowy przeciwnika. Łobodziński znalazł się na piętnastym metrze i silnym strzałem nie dał szans Krzysztofowi Pilarzowi.
Duuuużo szczęścia!
Więcej o meczu w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?