Ale wtedy może już być za późno - dlatego stan pokrycia dachowego powinien być co roku kontrolowany przez dekarza. Dzięki temu unikniemy przykrych konsekwencji, gdy wiatr zamieni się w wichurę...
Takich wichur najbardziej powinni bać się posiadacze starych przedwojennych domów, budowanych tradycyjną metodą, bez folii kładzionej pod dachówką. W wielu takich budynkach nie robiono także wieńców i słupków kotwiących. Dach trzyma się w nich tylko na ścianach. Ogólna zasada mówi, że im cięższe pokrycie, tym lepiej opiera się wiatrowi.
Należy jednak zawsze stosować odpowiednie systemy mocowania pokrycia: klamry, spinki, wkręty, gwoździe. Zerwanie pokrycia następuje w momencie występowania sił ssących na połaci. Wielkość tych sił zależy od kształtu i kąta nachylenia dachu, lokalizacji i wysokości budynku oraz rodzaju pokrycia dachowego.
Najbardziej podatny na podrywanie jest dach zbudowany pod kątem 25-40 stopni. Ale nie ma tu reguły, bo zdarza się, że wiatr podrywa i płaskie dachy. Wnętrze poddasza także ma kolosalne znaczenie dla zrywności pokrycia: jeśli jest zabudowane, istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że wiatr wpadnie przez okno szczytowe i poderwie całość.
Podatność na zerwanie dachu jest wyższa wtedy, gdy dom stoi w szczerym polu, ale nawet budynki w szeregowej zabudowie nie są pozbawione ryzyka zerwania dachu: między ulicami tworzą się ciągi, czyli tzw. tunele powietrzne, które także bywają groźne dla pokryć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?