Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej miss?

Agnieszka Pochrzęst, 22 października 2004 r.
Dziewczyny ze Szczecina wygrywające krajowe i międzynarodowe konkursy piękności modelkami są tylko przez kilka lat. Gdy kończą przygodę z pokazami mody, mają spore oszczędności. Zostają prawnikami, współpracują z międzynarodowymi korporacjami lub zajmują się branżą budowlaną.

Bycie miss nie jest łatwe. Najpiękniejsze dziewczyny na każdym kroku muszą udowadniać, że blondynka nie znaczy głupia. Zazwyczaj traktują konkursy jako sposób na wypromowanie nazwiska i twarzy. Później czerpią z tego profity. Większość z nich wie, że modeling to sposób na życie na kilka lat. Dlatego równolegle studiują i uczą się języków obcych.

Marta Lewandowska przez pięć lat pracowała jako modelka we Włoszech. Skończyła prawo na Uniwersytecie w Szczecinie. Ile miała propozycji matrymonialnych panów napotkanych na ulicy? Nie pamięta. Ale chętnych było wielu. Trudno się dziwić. Wysoka blondynka, zwraca na siebie uwagę, zwłaszcza w Mediolanie. Nie żałuje, że w wieku 15 lat zgłosiła się na casting do agencji modelek. Przyszła, żeby nauczyć się ładnie chodzić.

Joanna Brykczyńska od 4 lat nie bierze udziału w pokazach jako modelka. Jest asystentką dyrektora jednej z większych zagranicznych firm budowlanych. Kiedyś nosiła suknie zaprojektowane przez Valentino, stroje kąpielowe Armaniego, kolekcje Jean Franco Ferer i Gucciego. Chodziła na wybiegach we Włoszech, Japonii czy Niemczech. Teraz jest matką, żoną i realizuje się zawodowo.

Joanna miała 22 lata, gdy zaczęła brać udział w pokazach. Była modelką przez sześć lat. Zdobyła wiele tytułów w konkursach piękności. Była Miss Ziemi Zachodniopomorskiej, Miss Gracji w konkursie Miss Polonia 2004, Miss World University of Europe w 1995 roku oraz Best Body w konkursie Best Model od Poland.

- Gdy teraz sobie przypomnę jak wszystko wtedy przeżywałam, zaczynam się śmiać - wspomina dziewczyna.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński