Towar zamówiony był przez firmę z Krakowa. Dotarł do do szczecińskiego portu na statku z USA.
Uwagę celników zwrócił fakt, że markowe wyroby firm Diesel i Express wyprodukowano w Chinach i w Omanie, a nie w USA. Wiele metek na spodniach było poucinanych, a importer nie miał licencji na używanie znaków towarowych. Okazało się też, że część towaru jest niezgodna z deklaracją z dokumentów przewozowych.
- Importera czeka przepadek towaru oraz sprawa karna - komentuje Janusz Wilczyński, rzecznik Izby Celnej w Szczecinie. - Za naruszenie praw do znaku towarowego grozi mu do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?