Po rundzie jesiennej sytuacja piłkarzy z Trzebiatowa nie jest wesoła. Zespół zajmuje przedostatnie miejsce w IV lidze z trzypunktową stratą do bezpiecznej, 14. pozycji.
- Na koniec tabeli w zasadzie nie mamy się co oglądać - mówi Wojciech Polakowski, szkoleniowiec Regi-Meridy. - Za nami jest już tylko Mirstal Mirosławiec. Chcąć się utrzymać, musimy tylko gonić.
Dla Regi bardzo ważny będzie mecz inauguracyjny.
- Na dzień dobry gramy z Drawą w Drawsku. Ta konfrontacja odpowie na wiele naszych pytań. Czy stać nas na walkę o pozostanie. Liga często weryfikuje plany - przestrzega trener trzebiatowian.
Wygrywają sparingi
Póki co Wojciech Polakowski może czuć się usatysfakcjonowany zimowymi przygotowaniami swojego zespołu. Zespół z Trzebiatowa wygrał większość meczów sparingowych. W minioną sobotę zremisował z kandydatem do awansu do II ligi - Kotwicą Kołobrzeg (1:1).
- Bardzo mnie cieszy wynik tego meczu - mówi Polakowski. - Kotwica to niezwykle wymagający przeciwnik. Remis jest tu dobrym prognostykiem.
Nieoczekiwana zmiana planów
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że utrzymanie się w IV lidze, to dla Regi-Meridy zadanie ponad siły sportowe i organizacyjne.
- Przychodząc do Trzebiatowa myślałem, że czeka mnie mnóstwo roboty menadżerskiej. Będę musiał sprowadzić kilku albo nawet kilkunastu nowych piłkarzy - mówi grający trener Regi-Meridy. - Jednak pierwsze mecze sparingowe i to co zobaczyłem na treningach zweryfikowało moje plany. Okazało się, że chłopcy, którzy byli w drużynie, potrafią grać w piłkę.
Przed rundą wiosenną Polakowskiemu udało się skonsolidować drużynę.
- Wrócił bramkarz Twarzyński. Z trzecioligowej Drwęcy pozyskany został obrońca Matusewicz, a z Darłovii przybył Grzelak - wylicza Polakowski. - Sam również będę chciał grać i przydam się w pomocy.
Chi-Fon pomoże
Największym jednak wzmocnieniem jedenastki z Trzebiatowa jest Kameruńczyk Ferdinand Chi-Fon. Piłkarz, który ma za sobą występy w Odrze Opole, Varcie Namysłów, Avii Świdnik, Pogoni Szczecin, Szczakowiance Jaworzno oraz Unionie Berlin ostatnio próbował sił w Radomiaku.
- Nie znalazł sobie tam miejsca. Mieszka w Szczecinie, a ja - znając go doskonale ze wspólnych występów w Opolu i Namysłowie - namówiłem go do gry w Redze-Meridzie - mówi Polakowski, dla którego sprowadzenie Kameruńczyka jest niewątpliwym sukcesem menadżerskim. Chi-Fon co prawda jeszcze nie został potwierdzony do gry w klubie, ale wszystko jest na dobrej drodze.
- To jest piłkarz na pierwszą ligę. Nie zawsze jednak jest tak, że piłkarze są oceniani po swoich umiejętnościach. Jego przyjście do Trzebiatowa jest ogromnym wzmocnieniem - kończy Polakowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?