Kończy się długi okres przygotowawczy polickiego zespołu do sezonu. Z racji na fakt, że w drużynie gra sporo reprezentantek różnych krajów, to na starcie treningów nie wszystkie siatkarki były do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Podobnie było zresztą z trenerem Marcello Abbonanzą, który do niedawna opiekował się reprezentacją Kanady z którą walczył na niedawnych Mistrzostwach Świata.
W okrojonym składzie Chemik wziął udział w obozie w Wieńcu-Zdroju, a później docierały kolejne zawodniczki – reprezentantki Polski (najszybciej zakończyły kadrowe obowiązki, bo naszej reprezentacji nie było na MŚ w Japonii), Amerykanka Chiaka Ogbogu czy Sladjana Mirković, która ostatecznie nie załapała się do kadry Serbii.
Ostatnią siatkarką, która stawiła się w klubie była Bianka Busa, zdobywczyni złota w mistrzostwach świata w Japonii. Serbka w czwartek była już w klubie.
Nie wiadomo, czy Busa zagrała już w niedzielę w Łodzi, ale szybko powinna podjąć treningi z klubowymi koleżankami, by zgrywać się przed ligą i występami w Lidze Mistrzyń.
W trakcie letnio-jesiennych przygotowań Chemik wziął udział w trzech turniejach: w Bobolicach, Pile i Dreźnie. Raz wygrał, dwa razy był drugi. Bilans spotkań to 7 zwycięstw i 2 porażki. Dodajmy, że dopiero podczas turnieju w Pile do Chemika dołączył Marcello Abbondanza.
- Lubię pracować z młodszymi zespołami, ponieważ młode siatkarki da się najwięcej nauczyć. Zazwyczaj mają dużo motywacji i chcą pracować, a dla mnie to najważniejsze. Musimy zrozumieć, że sam potencjał nie wystarczy. Jeśli dołożymy do niego pracę, możemy być silną ekipą. Liczę, że w nadchodzącym sezonie uda nam się rozwijać i obronić tytuł – mówi włoski szkoleniowiec. - W turniejach sprawdziłem prawie wszystkie zawodniczki, na tym zależało mi najbardziej. Każde spotkanie zaczynaliśmy inną szóstką, aby później analizować zebrany materiał i wyciągać wnioski.
W niedzielę pierwszy poważny sprawdzian dla Chemika – mecz z Budowlanymi o Superpuchar Polski. Kontrowersyjna jest decyzja o miejscu rozegrania meczu.
- Jestem tym zdziwiony. Zazwyczaj spotkania rozgrywane są na neutralnym gruncie, aby żadna z drużyn nie miała przewagi własnego boiska. Raz czy dwa zdarzyło mi się, że graliśmy w hali zespołu, który zdobył mistrzostwo, w ramach docenienia najważniejszego trofeum minionego sezonu. Gra w hali drużyny, która zdobyła Puchar Polski, to dla mnie nowość. Dziwna nowość. My nawet nie otrzymaliśmy oferty organizacji meczu. Musimy jednak zaakceptować sytuację, na którą nie mamy wpływu. Znamy realia i postaramy się zgarnąć trofeum – mówi Abbondanza.
Łatwo nie będzie, bo Budowlani mają spore aspiracje. Świadczy o tym choćby transfer Jovany Brakocević, świetnej atakującej z Serbii, która ostatni sezon spędziła w lidze rumuńskiej. Łodzianki chcą zdetronizować Chemika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?