Prowadzenie 6:1 Atomu Trefla Sopot na początku meczu to złe, miłego początku dla Chemika Police. Mistrzynie Polski odrobiły stratę zaraz po krótkiej naradzie z Giuseppe Cuccarinim. Od tego momentu irytował się wyłącznie trener gospodyń, a Chemiczki zapewniły sobie zwycięstwo 25:21 w secie.
Sinusoida, która była widoczna od pierwszych akcji, była najlepszym symbolem pojedynku w Trójmieście. Raz udanie grała jedna drużyna, a po chwili druga, więc emocji wynikających z zaciętej walki było jak na lekarstwo.
Druga partia przebiegała pod dyktando Atomu Trefl Sopot. Gospodynie spostrzegły, że Helena Havelkova, choć dobrze atakująca, była łatwym celem w przyjęciu. Konsekwencją serii błędów w odbiorze była porażka Chemiczek 12:25.
Zimny prysznic w drugim secie podziałał na nie równie mobilizująco jak w poprzednim meczu z MKS Dąbrowa Górnicza. Po krótkiej przerwie Chemik przejął kontrolę nad wydarzeniami, a po precyzyjnym ataku Anny Werblińskiej na 25:21 był pewny, że zdobędzie minimum mały punkt.
Lepszą drużynę w całym meczu musiał wyłonić tie-break. Jak przystało na mecz przekładaniec, Atom Trefl odrobił stratę seta.
Grę nerwów wygrał 15:12 Chemik Police, a zwycięstwo 3:2 w Ergo Arenie oznacza, że powiększył o punkt swoją przewagę w tabeli nad pokonanym wiceliderem. Nie ma już w ligowym terminarzu wielkich wyzwań, więc jest o krok od triumfu w sezonie zasadniczym.
Atom Trefl Sopot - Chemik Police 2:3 (21:25, 25:12, 21:25, 25:19, 12:15)
Chemik: Wołosz, Werblińska, Havelkova, Bednarek-Kasza, Veljković, Kowalińska, Zenik (l.) oraz Bełcik, Pena, Jagieło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?