Chcą odchudzić magistrat

- Jesteśmy zawalani sprawami, które z powodzeniem mogą być załatwione na niższych szczeblach - przyznaje Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. - Nie może być tak, że do godz. 23 - 24 grzebię się w niezałatwionych papierach. Urzędnicy na wszelki wypadek wydają decyzje odmowne, bo nie chce im się spojrzeć na sprawę z innej strony.

Wszystkie stanowiska w magistracie mają być opisane. Dzięki temu będzie wiadomo, jak kto jest obciążony pracą.

- Nie chcemy, by ktoś biegał z pustą taczką - opisuje prezydent.

Wczoraj urzędnicy poznali wyniki specjalnego przeglądu kadr, które zrobili fachowcy z Centrum Szkolenia Samorządu i Administracji w Lublinie. Ich zdaniem w urzędzie jest za dużo wydziałów, mamy przerost biurokracji, każdy wydział działa sam dla siebie, a między urzędnikami nie ma przepływu informacji.

Najwięcej uwagi poświecono dyrektorom, którzy mają przejść specjalistyczne badania psychologiczne. Będzie to sprawdzenie ich możliwości menedżerskich. Dodatkowo będą musieli napisać, jak ma wyglądać ich wydział, jakich chcą mieć pracowników i jak zamierzają ich oceniać.

Specjaliści z Lublina twierdzą, że należy połączyć niektóre wydziały.
Wydział zajmujący się nieruchomościami powinien być połączony z mieszkaniówką. Wydział kultury ma zajmować się też sportem. Ochrona zabytków powinna przejść pod wydział urbanistyki i architektury, a stanowisko architekta miasta w ogóle nie jest potrzebne. Biuro obsługi interesantów ma zajmować się również przedsiębiorcami.

Jeszcze w kwietniu będzie znana nowa struktura magistratu, do maja powinny być rozstrzygnięte konkursy na dyrektorów wydziałów.
Pracownicy magistratu oficjalnie nie chcą się wypowiadać. Nieoficjalnie twierdzą, że jest już gotowa lista osób do zwolnienia.