11 marca tego roku rodzice Marka udali się do szpitala z synem, by poznać przyczyny pojawienia się u niego zeza. To miała być kontrolna wizyta trwająca max. 4 dni. Wyszło inaczej. Po wykonaniu rezonansu magnetycznego usłyszeli od lekarza diagnozę, która była jak wyrok. Dowiedzieli się, że ich kochane dziecko ma bardzo dużego guza pnia mózgu. Każdy guz mózgu jest trudny do wyleczenia, ale guzy pnia mózgu i to IV stopnia są najgorsze z możliwych. Jest on nieoperacyjny i praktycznie nieuleczalny. Dużym sukcesem podjętych działań będzie zatrzymanie jego wzrostu. Dodatkowo jako choroby współistniejące zdiagnozowano u chłopca wodogłowie i padaczkę.
Lekarze nie mają dobrych wiadomości odnośnie rokowań, ale każda chwila i każda nadzieja na przedłużenie jego życia jest dla rodziców jak zbawienie. Chłopiec ma jeszcze dwóch młodszych braci.
Rodzice potrzebują pieniędzy na opatrunki, lekarstwa, dojazdy do Warszawy, pobyt i wiele innych rzeczy, o których pewnie wielu z nas nawet nie musi myśleć...
Markowi i jego rodzicom można pomóc także np. poprzez zrzutka.pl/marek
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?