- Staramy się trenować tak jak zawsze, co nie jest sprawą łatwą - mówi Bogusław Baniak, szkoleniowiec Pogoni. - Gdzie indziej jest szatnia, gdzie indziej sala wykładowa, a jeszcze w innym miejscu boisko. Mamy więc trochę biegania z miejsca na miejsce, choć harmonogramu to raczej nie zakłóca. Zawodnicy przychodzą za to o godzinę wcześniej niż zwykle.
Powodem tego "biegania" jest spalona szatnia. Zawodnicy przebierają się z juniorami, a zapis magnetowidowy meczu Wisła Płock - Wisła Kraków oglądali w budynku klubowym od ulicy Twardowskiego.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?