Fagus w miniony weekend zremisował w Wolinie z Vinetą 1:1. Taki wynik więcej satysfakcji dał gościom, bo całe niemal spotkanie grali w dziesiątkę. Na początku spotkania z boiska wyleciał bowiem kapitan zespołu i najlepszy strzelec drużyny Kamil Najda.
Najda wyleciał za obraźliwe i wulgarne odzywki. Nawymyślał nie sędziemu, jak to się czasem zdarza piłkarzom, lecz... własnym kibicom. Dał się podpuścić zaczepnym i obraźliwym uwagom. Nie pomogła słowna reprymenda od bocznego arbitra. Za drugim razem pan z gwizdkiem od razu sięgnął po "czerwień".
- Uważam, że arbiter postąpił zbyt pochopnie. Zabrakło choćby odrobiny liberalizmu. Najpierw, moim zdaniem, powinien był pokazać żółtą kartkę a dopiero gdyby zawodnik się nie uspokoił, czerwoną - uważa prezes Fagusa, Grzegorz Pach. - Niemniej nic nie usprawiedliwia zawodnika. Dał się kibicom podpuścić. Musimy z tego wyciągnąć konsekwencje - dodaje.
Teraz Fagus bez swego kapitana i najlepszego strzelca będzie musiał radzić sobie przynajmniej w jednym meczu - u siebie z Koroną Stuchowo. Jeśli kara za czerwoną kartkę będzie większa - zawodnika czeka też pauza w potyczce w Dobrzanach z Zorzą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?