Pogoń dobrze rozpoczęła spotkanie, bo po 3 minutach prowadziła 2:0, po paru minutach 4:2. Gdynianki zaczęły jednak wykorzystywać grę w przewadze (dużo fauli po stronie przyjezdnych) i wyszły na prowadzenie. W 20. minucie było już 11:7.
Pogoń jeszcze przed przerwą odrobiła straty, co tylko zapowiadało emocje na drugą część. I te były do końca. Pogoń od 32. minuty prowadziła, najczęściej jedną bramką, ale w 40. minucie różnica wzrosła do dwóch oczek. Gdynianki walczyły dalej, ale długo nie mogły doprowadzić do remisu. Między 51. a 57. minutą drużyny nie mogły trafić do siatki. Nerwy były wielkie, błędów sporo, ale na medal zasługiwały bramkarki obu zespołów. Pogoń nie wykorzystała m.in. rzutu karnego, Vistal zmarnował kilka sytuacji sam na sam z Adrianną Płaczek. Trzy minuty przed końcem Vistal wyrównał na 22:22.
W kolejnej akcji, po rzucie Kamili Szczeciny, Pogoń znów objęła prowadzenie, ale trwało to krótko. W ostatniej minucie gdynianki zdobyły dwie bramki i cieszyły się z awansu. Szczecinianki miały swoje szanse, by doprowadzić do dogrywki, ale podopieczne trenera Adriana Struzika zawiodła skuteczność.
Pogoń przegrała, ale wyraźnie zasygnalizowała wzrost formy przed decydującą częścią sezonu ligowego. A w ekstraklasie kolejna niespodzianka: lider z Lublina przegrał na swoim parkiecie ze Startem Elbląg.
Na Vistal czeka już w półfinale drużyna Zagłębia Lubin. Pierwszy mecz 22 marca, rewanż 29. Gdynianki w trzech ostatnich sezonach zdobywały pucharowe trofeum.
Vistal Gdynia - Pogoń Baltica Szczecin 24:23 (12:11)
PB: Płaczek - Zawistowska 7, Królikowska 2, Jaszczuk 1, Bancilon 4, Szczecina 3, Kochaniak 0, Blazevic 3, Zimny 1, Koprowska 2, Costa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
