Zdaniem eksperta
Zdaniem eksperta
Edyta Domińczak, rzecznik konsumentów w Stargardzie
Okazuje się, że osób pokrzywdzonych przez firmę Polkomtel, jest więcej. Podpisały umowę z operatorem, a nie mają internetu. A płacić muszą. Bo jeśli zerwą umowę, będą musiały uiścić karę w wysokości tysiąca złotych. Firma Polkomtel powinna dać klientom okres próbny. I podpisywać z nimi umowy dopiero wtedy, gdy upewnią się, że z usługi będą mogli w pełni korzystać. Tymczasem operator sprzedaje swoje usługi, a gwarancji na jakość ich wykonania nie daje żadnej.
Ale płacić za usługę musiał. Teraz domaga się zwrotu pieniędzy.
Waldemar Szczęsny, przedsiębiorca z Grzędzic zawarł umowę z Polkomtelem 16 stycznia 2006 roku.
- Zasięg miałem bardzo krótko - żali się pan Waldemar. - Potem internet przestał działać. Tymczasem co miesiąc byłem zmuszony płacić abonament w wysokości 60 zł. Nie rozumiem, dlaczego mam ponosić koszty, skoro z usługi nie mogę korzystać.
Wymiana karty nie pomogła
Po kilku konsultacjach z pracownikami działu obsługi klienta okazało się, że pan Waldemar ma wadliwą kartę SIM. Została ona wymieniona. Jednak kłopoty z zasięgiem się nie skończyły. Nadal abonent nie mógł połączyć się z internetem. Jeden z pracowników Polkomtela poinformował go, że ma zasięg tylko w 75 proc.
- Gdy podpisywałem umowę nikt mnie nie uprzedził, że mogę mieć takie kłopoty! - denerwuje się pan Waldemar. - Internet jest mi potrzebny do prowadzenia działalności.
Kilka razy składał u operatora reklamacje. Ale nic nie wskórał.
To nie ich sprawa?
Firma Polkomtel stoi na stanowisku, że wywiązała się z zawartej umowy. Bo dokonała aktywacji karty SIM i świadczy usługi na terenie objętym zasięgiem sieci Plus.
- Jakość sygnału zależy nie tylko od obecności stacji bazowych i ich parametrów technicznych, ale także od ukształtowania terenu - tłumaczy w piśmie do klienta Anna Nowierska, konsultant Polkomtel S.A. - Zgodnie z regulaminem nasza firma świadczy usługi w zakresie istniejących możliwości technicznych.
Jak się okazało, mieszkaniec Grzędzic takie możliwości miał krótko. I teraz nie zamierza popuścić operatorowi. Jego sprawą zajął się stargardzki rzecznik konsumentów. Jego zdaniem, całkowitą winę za tę sytuację ponosi firma Polkomtel.
- Operator ignoruje przedmiot reklamacji jakim jest brak zasięgu - uważa Edyta Domińczak, rzecznik konsumentów. - Klient ponosi szkodę, bo nie korzysta z usługi, za którą przecież płaci. Nie poinformowano go o możliwości braku zasięgu.
Rzecznik wniósł o zapewnienie klientowi sygnału bądź rozwiązanie umowy, bez konieczności płacenia kary. Ale Polkomtel nie chciał polubownie załatwić sprawy.
- Nie ma podstaw do zmiany naszego stanowiska - informuje Mariusz Stępień, specjalista ds. reklamacji - Dane dotyczące zasięgu mają jedynie charakter informacyjny i nie są elementem oferty handlowej.
Sąd polubowny nie pomógł
Mieszkaniec Grzędzic domaga się zwrotu 1500 zł z tytułu zapłaconego abonamentu. U operatora zrozumienia jednak nie znalazł. Z wnioskiem o rozpatrzenie sporu zwrócił się do stałego polubownego sądu konsumenckiego w Warszawie, działającego przy prezesie urzędu komunikacji elektronicznej. Ten nie zajął się jednak tą sprawą i wniosek zwrócił. Mieszkańcowi Grzędzic pozostaje jeszcze dochodzenie swoich roszczeń przed sądem powszechnym.
- Nie odpuszczę - zapewnia Waldemar Szczęsny. - Wiem, że podobny problem mają inne osoby. Nie rozumiem dlaczego mam płacić za coś, z czego w ogóle nie korzystałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?