Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będziemy zasuwać

Rozmawiał Przemysław Sas, 2 października 2004 r.
- Po wejściu z ławki staram się pomóc kolegom - mówi Tomasz Parzy, jeden z najjaśniejszych punktów Pogoni w ostatnich meczach.
- Po wejściu z ławki staram się pomóc kolegom - mówi Tomasz Parzy, jeden z najjaśniejszych punktów Pogoni w ostatnich meczach. Marcin Bielecki
Rozmowa z Tomaszem Parzym, piłkarzem Pogoni

- Tomasz Parzy - jak mówi sam trener Bogusław Baniak - jest w życiowej formie. Co na to sam zainteresowany?

- (śmiech) Chyba nie mam nic do dodania...

- Może zatem wytłumaczysz kibicom, jak można w tak ekspresowym tempie, po długotrwałej kontuzji, osiągnąć wysoką formę?

- Tylko pracą. Po kontuzji chciałem szybko odzyskać dawną dyspozycję i mocno przykładałem się do treningów. Teraz to procentuje. Dobrze się czuję, dobrze wyglądam, Uważam, że generalnie cały zespół jest na fali wznoszącej. Najważniejsze, to utrzymać ten kierunek.

- Dotychczas specjalnością Tomasza Parzego był ważne bramki w ważnych meczach. Teraz stajesz się specjalistą od moblizacji. Twoje wejście w meczu z GKS wyraźnie dodało polotu grze Pogoni?

- Wielkiej filozofii w tym nie ma. Po indywidualnej rozgrzewce wchodzi się na murawę. Raz wyglada to dobrze, a innym razem bardzo źle. Duże znaczenie ma dyspozycja dnia. Poza tym liczy się mobilizacja i chęć pomocy kolegom na boisku. Każdy, kto zasiada na ławce ma swoje ambicję, wśród których jest między innymi ta, by grać w podstawowym składzie.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński