- Tomasz Parzy - jak mówi sam trener Bogusław Baniak - jest w życiowej formie. Co na to sam zainteresowany?
- (śmiech) Chyba nie mam nic do dodania...
- Może zatem wytłumaczysz kibicom, jak można w tak ekspresowym tempie, po długotrwałej kontuzji, osiągnąć wysoką formę?
- Tylko pracą. Po kontuzji chciałem szybko odzyskać dawną dyspozycję i mocno przykładałem się do treningów. Teraz to procentuje. Dobrze się czuję, dobrze wyglądam, Uważam, że generalnie cały zespół jest na fali wznoszącej. Najważniejsze, to utrzymać ten kierunek.
- Dotychczas specjalnością Tomasza Parzego był ważne bramki w ważnych meczach. Teraz stajesz się specjalistą od moblizacji. Twoje wejście w meczu z GKS wyraźnie dodało polotu grze Pogoni?
- Wielkiej filozofii w tym nie ma. Po indywidualnej rozgrzewce wchodzi się na murawę. Raz wyglada to dobrze, a innym razem bardzo źle. Duże znaczenie ma dyspozycja dnia. Poza tym liczy się mobilizacja i chęć pomocy kolegom na boisku. Każdy, kto zasiada na ławce ma swoje ambicję, wśród których jest między innymi ta, by grać w podstawowym składzie.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?