Zacięte mecze Pogoni z Azotami dziś są tylko wspomnieniem. Puławianie to obecnie trzecia siła w kraju, która przegrywa jedynie z potęgami z Kielc i Płocka. Trudno było więc oczekiwać, że zmagająca się z licznymi problemami Pogoń urwie punkty faworytowi.
I tak też się stało. Portowcy jednak powalczyli z mocnymi rywalem, zwłaszcza w pierwszej połowie. Azoty miały problem, aby szybko zbudować bezpieczną przewagę. Jednak z każdą minutą ich przewaga rosła. W 19. minucie gospodarze prowadzili 9:6, a do przerwy 15:11.
– Mimo tak wysokiej porażki muszę pochwalić swój zespół, bo w odróżnieniu do meczu w Zabrzu nie spuściliśmy głów tylko graliśmy do końca. Zabrakło nam sił, zabrakło kilku zawodników, ale tym nie chcę tłumaczyć porażki - mówił po meczu Mariusz Jurasik, trener Pogoni, który tym razem nie pojawił się na parkiecie.
W drugiej połowie przewaga Azotów nie podlegała już dyskusji, a trener Marcin Kurowski mógł dać szansę występu wszystkim graczom.
- Co bardzo cieszy, to że zmiennicy, którzy pojawiali się na parkiecie wcale nie obniżali poziomu - podkreśla szkoleniowiec puławian.
A co teraz czeka Portowców?
- Przed nami jeszcze mecz Pucharu Polski w Koszalinie, później przerwa świąteczna i od stycznia zaczniemy ciężką pracę, by w drugiej części sezonu nasza gra wyglądała już dużo lepiej - zapowiada trener Jurasik.
Azoty Puławy – Sandra Spa Pogoń Szczecin 34:25 (15:11)
Azoty: Koszowy, Bogdanow, Zapora – Przybylski 8, Prce 7, Kuchczyński 6, Kowalczyk 6, Łyżwa 2, Krajewski 2, Sobol 1, Masłowski 1, Petrovsky 1, Jurecki, Skrabania, Kubisztal, Grzelak,
Pogoń: Tatar, Matkowski – Krupa 7, Kniazeu 5, Jedziniak 4, Konitz 3, Krysiak 2, Grzegorek 2, Zaremba 1, Fedeńczak 1, Zydroń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?