Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arged BM Slam Stal Ostrów - King Szczecin 91:59. Kolejna bolesna porażka Wilków

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Andrzej Szkocki
Do przerwy zanosiło się "tylko" na wysoką porażkę gości, ale po przerwie doszło do blamażu. Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała Kinga Szczecin 91:59. - Drugi raz w tym sezonie, bo nie liczę spotkania ze Stelmetem, skompromitowaliśmy się. Nie przyszliśmy po prostu na mecz - mówił po spotkaniu trener Kinga, Łukasz Biela.

Argred BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 91:59 (21:12, 22:18, 21:11, 27:18)

Tylko pierwsze minuty spotkania można zapisać Wilkom Morskim na plus. I ta sytuacja powtarza się w kolejnym meczu. Później było już tylko gorzej i gorzej. Ostatnio trener Kinga Łukasz Biela, po klęsce w z Asseco Arką Gdynia, powiedział, że mecz można przegrać wysoko, ale na boisku trzeba pokazywać zaangażowanie. Niestety, sytuacja z meczu z Arką powtórzyła się także w Ostrowie.

Już po pierwszej kwarcie Wilki przegrywały 12:21. Przez pierwsze minuty drugiej kwarty wcale nie było lepiej. W 16 minut goście rzucili 16 punktów (gospodarze 37), a to było zdecydowanie zbyt mało, żeby nawiązać wyrównaną walkę w pierwszej połowie. King zniwelował jeszcze straty pod koniec drugiej kwarty (punkty Jakuba Schenka i Mateusza Zębskiego) i schodził na przerwę z 13 punktami różnicy do rywali.

W drugiej połowie było już tylko gorzej. Zawodnicy Kinga nie mieli przekonania, ani do zagrywek, ani do rzutów, które wykonywali. Można było odnieść wrażenie, że na parkiecie są za karę i chcą jak najszybciej się udać się do domów. Tymczasem Stal się rozkręcała i na słabej dyspozycji Kinga tylko korzystała. W pewnym momencie Stal prowadziła 39 punktami... Ostatecznie wygrała 91:59.

- Gratulacje dla Stali i trenera Majewskiego. Od początku w meczu byli agresywni, odcięli nam wszystkie nasze przewagi, a my nic na to nie potrafiliśmy poradzić - mówił po spotkaniu trener Kinga, Łukasz Biela. - Nie usprawiedliwia to naszej postawy. Drugi raz w tym sezonie, bo nie liczę meczu ze Stelmetem, skompromitowaliśmy się. Nie przyszliśmy po prostu na mecz. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie wiem, w czym leży problem. Zachowujemy się, jak bokser ze szklaną szczęką. Po pierwszym poważnym ciosie, bardzo ciężko jest nam się podnieść. Gdy wszystko idzie dobrze, mamy entuzjazm, mamy emocje. Natomiast dziś w pierwszej kwarcie nic się takiego nie działo. Ostrów trafiał trudne rzuty, ale zakładaliśmy, że tak może być. Na drugą kwartę już nie wyszliśmy. Nie byliśmy w stanie zaregować. Graliśmy bez emocji i byliśmy obojętni na wydarzenia na boisku. To jest największy problem, bo nie zdarza się to pierwszy raz w tym sezonie. Nie jesteśmy aż tak słabą drużyną, ja w to nie uwierzę. Musimy dojść do sedna problemu. Najgorszą rzeczą, którą dziś było widać, jest obojętność. Mamy grać agresywną obronę, a robimy to bez przekonania. Nawet popełniając błąd, jesteś w kolejnej akcji jeszcze bardziej nieobecni. Godzimy się ze wszystkim. Widać to po akcjach rywali, po straconych koszach i zachowaniu. Poddaliśmy się w tym meczu. Na chwilę wróciliśmy do meczu, ale trzecia kwarta była zła i nie byliśmy w stanie się przeciwstawić rywalom. Mamy teraz dziewięć dni do meczu z Treflem i czas zapomnieć o tym, że jesteśmy jakoś bardzo mocną ekipą w tej lidze. Jest to dla nas zetknięcie z rzeczywistością, po raz kolejny. Mogę te porażki jako trener wziąć na siebie. Wypadałoby to zrobić i tak też czynię. Myślę, że problem jest teraz bardzo złożony i musimy nad nim popracować. Chyba zbyt szybko uwierzyliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, rywale będą się przed nami kładli na parkiecie, a wydarzenia same będą się działy na naszą korzyść. Musimy zrównoważyć bycie zrelaksowanym i skoncentrowanym. Nie jestem człowiekiem, który będzie wprowadzał niewiadomo jaki reżim na treningu, ale jest to niedopuszczalne, że zachowujemy się tak, jakbyśmy byli na wakacjach. Czeka nas niejedna męska rozmowa i zmieni się u nas sporo w podejściu, w naszych relacjach, w sposobie komunikowania się. Musimy stworzyć warunki, w których będziemy skoncentrowani. Musimy grać agresywnie, jak wcześniej, bo bez tego jesteśmy bez szans.

Argred BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 91:59 (21:12, 22:18, 21:11, 27:18)
King: Wilczek 15, Schenk 10, Zębski 8, Davis 7, Bussey 6, Łapeta 5, Fakuade 4, Bartosz 4, Melvin, Adamkiewicz, Kobel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński