Początek zmagań grupowych naszej kadry nie był udany. Już w pierwszym meczu Polacy ulegli reprezentacji Uzbekistanu i znacznie utrudnili sobie wyjście z grupy. Porażka na inaugurację zmotywowała zawodników i drugi mecz w grupie był już dużo lepszy. Podopieczni trenera Marka Dragosza wygrali z Tanzanią, która "na papierze" wydawała się lepsza.
Sprawa awansu miała rozstrzygnąć się w ostatnim meczu z Hiszpanią. Nasi piłkarze nie mieli z nią dobrych wspomnień, gdyż na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, to właśnie reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego wyeliminowała nas w półfinale. Tym razem Polacy pokazali się ze znacznie lepszej strony. Jeden z najlepszych zawodników na świecie - David Mendes - został całkowicie zneutralizowany przez polskich defensorów. Pewna wygrana z jedną z najlepszych drużyna na świecie pozwoliła na awans. W środę 5 października na Polskę czekał ciężki sprawdzian z Brazylią. Niestety Polacy ulegli silniejszym rywalom i pożegnali się z walką o medale na tej imprezie.
Polska walczy o jak najlepsze miejsce (9-16). Ich dzisiejszym rywalem jest reprezentacja Anglii, która odpadła z walki o najwyższe cele w meczu z Angolą. To spotkanie nie będzie łatwe. Trener naszej kadry podkreślał przed turniejem, że na Mistrzostwach Świata nie ma słabych drużyn.