Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Nagórski czeka na telefon i trenuje z Vinetą

Aleksander Stanuch
Adam Nagórski (z prawej) w barwach Vinety Wolin w III lidze.
Adam Nagórski (z prawej) w barwach Vinety Wolin w III lidze. Bartek Wutke
Adam Nagórski był blisko znalezienia się w Pogoni Szczecin zimą. Wygląda na to, że wiosnę znowu może spędzić w III lidze, grając dalej dla Vinety.

Adam, gdzie ty obecnie grasz?

Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia (śmiech). Na razie jestem piłkarzem Vinety i z nią trenuję. Byłem kilka dni na testach i zrobiłem swoje, bez żadnego spinania się. Teraz tylko czekam na telefon, ale jeśli nie zadzwoni, to nic się wielkiego nie stanie, bo jakby co, to mam do czego wracać. Ale Gdynia ładne miasto, polecam.

A Grudziądz ładny? Podobno stamtąd też miałeś propozycję.

Byłem tylko przejazdem (śmiech). Jakieś zaproszenia były, ale bez żadnych konkretów. Trochę za dużo tych testów ostatnio, trzeba się szanować.

Najpierw Vineta, potem szansa gry w ekstraklasie, I lidze, a może się okazać, że jednak wiosna znów będzie spędzona w Wolinie. Nie przybija to trochę?

Nigdy nie szkodzi spróbować. Zawsze to nowe wyzwania, wrażenia. W Wolinie jest dobra drużyna, więc jeśli nic nie wyjdzie z mojego transferu, to sportowo nic nie stracę. Vineta może w tym sezonie zajść naprawdę daleko.

Awans możliwy w tym sezonie?

Sportowo na pewno tak, jeśli spojrzymy przez pryzmat jesieni to walczymy o 1. miejsce. Są w drużynie takie myśli, bo czujemy się mocni. Mamy sporą przewagę nad strefą spadkową, więc czemu nie powalczyć o coś więcej?

Jak wiele dały ci testy w Pogoni pod względem piłkarskim?

Bardzo wiele. Przede wszystkim to są zawodnicy świetnie wyszkoleni technicznie i znani w całym kraju. Spędziłem tam aż dwa miesiące, zobaczyłem coś nowego. Gra jest trochę inna, zdecydowanie szybsza.

A jaka panowała atmosfera w zespole? Z kim spędzałeś najwięcej czasu?

Z Hubertem Matynią, bo jest to mój klubowy kolega jeszcze z Wolina. W ogóle czas spędzony w Pogoni wspominam bardzo dobrze. Jest to świetna grupa ludzi, która potrafi stworzyć dobrą atmosferę.

Gdyby decyzja o braku angażu w Pogoni zapadła wcześniej, miałbyś szansę na szybsze znalezienie klubu.

Na pewno niczego nie żałuję. Nie udało się, ale nie będę płakał. Muszę wyciągnąć pozytywne wnioski i iść do przodu.

Jeśli zostaniesz w Wolinie, to najbardziej ucieszy się brat, Adrian. Mówił, że będzie tęsknił.

Tak (śmiech). Gramy ze sobą od małego i nie ukrywam, że to właśnie z nim rozumiem się najlepiej na murawie. To dobry piłkarz, więc poradziłby sobie, ale na pewno uczucie na boisku byłoby inne. Sam zresztą miał propozycję, żeby przyjechać na testy ze mną, ale nie pozwoliły mu na to obowiązki zawodowe. Jeśli ktoś chciałby nas kupić w pakiecie, to byłaby to zdecydowanie większa wartość dla zespołu niż sprowadzenie jednego z nas.

Wiem, że trener Ozga bardzo ci kibicował.

To nie tylko dobry trener, ale też człowiek, bardzo mi pomagał. Praktycznie codziennie rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy na różne tematy piłkarskie. Pytał, co robiliśmy na treningu, czy jak się czuję. Trener Ozga chce się ciągle rozwijać, uczyć od innych. Bardzo mnie motywował do pracy. Jeśli odejdę, to na pewno ma plan, jak mnie zastąpić.

Jak skomentujesz jesień Vinety?

Początek nie był łatwy, bo był spory przeskok. Z meczu na mecz wyglądało to lepiej. Świetne wzmocnienia w postaci Marka Niewiady, Bartka Ławy, czy graczy z Gryfa. Wszystko zaczęło się zazębiać i w końcu odpaliliśmy. Za nami świetna seria meczów bez porażki. Trochę graliśmy już na fantazji, złapaliśmy super formę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński