Jeden z ciosów przeciął tętnicę udową mężczyzny, który się wykrwawił.
Do nieszczęścia doszło 5 stycznia tego roku w Drawsku Pomorskim, w mieszkaniu oskarżonej kobiety. Wraz z nią od około 9 lat mieszkał Janusz K. Dlaczego doszło do tragedii?!
Opowiadając o wspólnym życiu ze zmarłym oskarżona powtarzała, że konkubent dużo pił i wtedy ją wyzywał, poniżał, kopał po nogach i tułowiu.
Uderzyła go nożem, ponieważ - jak sama mówi - miała dosyć bicia, poniżania, dawania pieniędzy. Nie chciała jednak zabić.
Inny obraz relacji między oskarżona, a zmarłym wyłania się ze słów świadków, m.in. córki zmarłego. Kobieta podkreślała, że Eugenia M. nie jest takim aniołem i osobą skrzywdzoną. Opowiadała o awanturach i obrażeniach, jakich doznał jej ojciec z ręki oskarżonej. O tym, że jej ojciec oddawał jej większość pieniędzy ze swojej emerytury.
- Nie był potworem i nie zasłużył na taką śmierć - powiedziała. Wywołało to wściekłość oskarżonej, która zarzuciła jej kłamstwo. Krzyczała, żeby nie kłamała. Pomimo kilku uwag sędziego nie mogła się uspokoić. - Cały czas mnie trzęsie… - wykrzykiwała do sędziego, który usunął ją z sali rozpraw. Zza drzwi długo jeszcze dochodził krzyk staruszki i dopiero interwencja adwokata uśmierzyła gniew oskarżonej. Kobieta po zatrzymaniu trzy miesiące przebywała w areszcie. Ze względu na stan zdrowia i podeszły wiek wypuszczona ją na wolność. Wpłaciła tez trzy tysiące poręczenia majątkowego.
Źródło:
Starsza kobieta przed sądem w Koszalinie. Jest oskarżona o dźgnięcie nożem konkubenta - gk24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?