MKTG SR - pasek na kartach artykułów

www.chceschudnac.pl

Marzena Domaradzka
Agnieszka Rzewuska ze Szczecina, lat 31, przytyła po urodzeniu dziecka. - Przeszłam diety - cud, głodzenie. Chudłam i tyłam na powrót - mówi. - Kryzys przyszedł przed ubiegłorocznymi wakacjami. Ważyłam ponad 100 kilogramów. Zaczęłam od diety 1000 kcal. Zajrzałam też do netu, z początku ściągałam tylko przepisy i tabele kaloryczne. Pierwsze kilogramy poszły łatwo, potem motywacja spadła do zera. Koleżanka opowiedziała mi o internetowym forum. Po jakimś czasie poczułam, że wsparcie anonimowych ludzi mi pomaga. Po roku jestem o 20 kg lżejsza.
Agnieszka Rzewuska ze Szczecina, lat 31, przytyła po urodzeniu dziecka. - Przeszłam diety - cud, głodzenie. Chudłam i tyłam na powrót - mówi. - Kryzys przyszedł przed ubiegłorocznymi wakacjami. Ważyłam ponad 100 kilogramów. Zaczęłam od diety 1000 kcal. Zajrzałam też do netu, z początku ściągałam tylko przepisy i tabele kaloryczne. Pierwsze kilogramy poszły łatwo, potem motywacja spadła do zera. Koleżanka opowiedziała mi o internetowym forum. Po jakimś czasie poczułam, że wsparcie anonimowych ludzi mi pomaga. Po roku jestem o 20 kg lżejsza. Marzena Domaradzka
Ile razy zaczynałyśmy odchudzanie i odpuszczałyśmy z bezsilności, braku wiary, fachowej porady lub ludzkiego wsparcia?

Walka z nadwagą to nie tylko widzimisię współczesnego świata, który szczuje nas komputerowo modyfikowanymi chudzielcami na okładkach magazynów. To także bój o nas samych.

Często odchudzanie przypomina samotną walkę z wiatrakami. Dlatego odchudzający się coraz częściej szukają wsparcia wśród tysięcy im podobnych. Kluby puszystych miały swój złoty czas pod koniec lat 90. I choć nadal zrzeszają tysiące Polaków w rozmiarze XXXL, ustępują miejsca internetowym forum dla odchudzających się.

Po wpisaniu w wyszukiwarkę internetową hasła "odchudzanie" pojawiają się dziesiątki adresów. Jedne polecają diety, od tych najbardziej popularnych, jak 1000 kalorii, po ekstremalne, nie zawsze odpowiednie i bezpieczne dla organizmu. Puszyści internauci mają też możliwość indywidualnego odchudzania z wirtualnym dietetykiem. Ten po zapoznaniu się z naszym problemem oferuje ułożenie indywidualnej diety, usługa jest jednak odpłatna.

Każdy, kto choć raz w życiu podjął próbę walki z nadwagą wie, jak nieocenionym jest wsparcie drugiej osoby, a jeśli jest to ktoś, kto sam "dźwiga" na plecach dodatkowe kilogramy, pomoc staje się drogocenna.

- Przerabiałam już wszystko, czułam, że zaczynam tonąć, gdy trafiłam na internet - mówi dziewczyna o nicku Sylvia, która od 1,5 roku aktywnie pomaga innym na forum dla odchudzających się.

Swoją kolejną walkę z kilogramami rozpoczęła od wizyty w Instytucie Żywności i Żywienia. Dostała masę ulotek z tabelami kalorycznymi oraz radami, jak jeść i jak ćwiczyć. Była jednak zawiedziona, bo nie dostała odpowiedzi na najważniejsze pytanie.

- Brzmiało ono: jak zmotywować się do pracy na sobą? Wyniki badań świadczyły o tym, że jestem zdrowa, więc wszystko zależało tylko ode mnie - tłumaczy Sylvia.

To właśnie na forum przekonała się, że dieta cud nie istnieje. - Ono do dzisiaj jest moim największym wsparciem. To tu mogę przyznać się do błędów i porażek, co sprawia, że jest mi lżej na duszy. To tu również najchętniej chwalę się swoimi sukcesami, każdy post z gratulacjami jest dla mnie bezcenny - mówi.

Rady i dziennik odchudzania

Nowy użytkownik po zalogowaniu się na forum (rejestracja), powinien przedstawić się całemu gronu, wyznać, ile dodatkowych kilogramów "nosi" i w paru słowach opowiedzieć, na czym polega jego problem. Kiedy staje się jednym z bywalców, ma do dyspozycji podstrony z poradami, opisami diet, ćwiczeń, jadłospisów, a także informacje, gdzie powinien szukać ewentualnej pomocy lekarskiej.

Na stronach www.5xlclub.pl czy www.vitalia.pl można założyć swój dziennik odchudzania, w którym skrupulatnie spisuje się swoje codzienne menu. - Dziennik pozwala wyrzucić z siebie to, co gryzie, przyjrzeć się swoim błędom, to fajna sprawa, nawet dla kogoś, kto nie bardzo lubi pisać - mówi Marta, jedna z forumowiczek.

Myślałam, że nie dam rady

Zdaniem specjalisty

Prof. Barbara Krzyżanowska-Świniarska - pracuje w Klinice Endokrynologii, Nadciśnienia Tętniczego i Chorób Przemiany Materii PAM w Szczecinie. Jest członkinią Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością.

- Silna motywacja oraz wsparcie najbliższych, znajomych i osób mających podobne problemy to najważniejsze elementy w walce z otyłością. W internecie czyha jednak wiele pułapek. Jedna z nich to cudowne diety, rewelacyjne zioła i przyprawy, polecane przez osoby znane z tygodników. Inna to polecanie działań typu oczyszczanie organizmu aż do sekciarstwa włącznie. Aby dokonać właściwego wyboru, trzeba mieć nieco wiedzy o śmiertelnej chorobie, jaką jest otyłość, i o tym, jakie działania w jej leczeniu są bezpieczne. Pamiętajmy, że nie wszyscy jesteśmy lekarzami. Dlatego internetowe odchudzanie zawsze wymaga konsultacji z fachowcem z poradni zapobiegania i leczenia otyłości. Nie wszyscy jesteśmy też biegli w psychologii. To psycholog wskaże nam właściwą motywację, uświadomi problemy, które zajadamy i podpowie, jak je rozwiązać. To pozwoli szybciej znaleźć odpowiednią grupę w internecie, który jest dobrym wyjściem dla osób trudno nawiązujących kontakty osobiste.

Monika ma 33 lata. Z wagą walczy od siedmiu lat. Każda próba odchudzania kończyła się fiaskiem lub efektem jo-jo, czyli skokiem wagi.

- To strasznie, człowiek ani się nie obejrzy, a waży już 100 kilogramów, a wtedy zaczyna wątpić, czy uda mu się schudnąć - tłumaczy szczecinianka.

Na forum internetowe trafiła rok temu. Kryzys przyszedł niespodziewanie. Ważyła już prawie 115 kg, organizm zaczął się buntować. Kiedy w gabinecie ortopedycznym usłyszała, że ma kolana tak zniszczone, jak 60-letnia kobieta, przeżyła szok. Wiedziała, że kolejne samotne odchudzanie to walka skazana na przegraną. Klub puszystych działający w mieście nie wchodził w rachubę.

- Nie miałam czasu na spotkania, a do tego bardzo się wstydziłam, zaczęłam więc szukać stron o odchudzaniu w internecie i tak trafiłam na Vitalię - tłumaczy Monika.
Kiedy zalogowała się na forum, była zdziwiona, że jest tam tak wiele osób podobnych do niej. - Nikt mnie tu nie oceniał, każdy wiedział, jak to jest być grubym - wyznaje nasza czytelniczka.

Początek wydawał się prosty, zwłaszcza że inne forumowiczki zachęcały, pocieszały, dawały wskazówki. Skonsultowała się z lekarzem w sprawie diety. Po paru dniach jednak myśli znów natrętnie zaczęły skupiać się głównie na jedzeniu. - Dałam za wygraną i zaczęłam podjadać. Myślałam, że to koniec mojej przygody z internetowym odchudzaniem. Napisałam na forum, że chyba nie dam rady, że nie mam silnej woli - wspomina. Jak lawina posypały się rady i słowa pocieszenia od innych dziewczyn.

W ciągu następnych miesięcy szczecinianka schudła 16 kilogramów. Optymalnie, wedle zaleceń diety 1000 kcal, która zakłada ubytek około czterech kilogramów miesięcznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński