MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zac Cuthbertson z Kinga Szczecin: Dobrze finiszujemy, charakteru nie brakuje

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Zac Cuthberton z Kinga Szczecin.
Zac Cuthberton z Kinga Szczecin. Andrzej Szkocki
King Szczecin jest o krok od strefy medalowej Orlen Basket Ligi. W serii do trzech zwycięstw prowadzi z Legią Warszawa 2:0. Kolejny mecz, a może dwa – w stolicy, a szczecinianie świetnie spisywali się w tym sezonie w spotkaniach wyjazdowych.

Legia kolejny raz prowadziła przez większość spotkania, ale schodziła do szatni podłamana.

- Biorę to na siebie – mówił po meczu Christian Vital, obrońca Legii.

Gdy schodził do szatni wdał się w niepotrzebne gesty z graczami Kinga, nerwowo reagował na szczecińskich kibiców. - Wszystko było pod kontrolą, nie było nerwowych sytuacji. Generalnie nie graliśmy tego, co trzeba w końcówce meczu, ale nie wszystko stracone. Przenosimy się do Warszawy. Zagramy przed swoją publicznością, więc będzie dużo lepiej. Do zobaczenia w Szczecinie – mówił lider Legii.

- Gratuluję wygranej. Znów detale zadecydowały. Nie byliśmy na wystarczająco wysokim poziomie, by dziś wygrać. Mam takie przeświadczenie, że graliśmy lepiej niż świadczy o tym bilans po tych dwóch meczach, ale jest jaki jest. Nie składamy broni i chcemy wrócić jeszcze do Szczecina – dodał Marek Popiołek, trener Legii.

Co przesądziło o wygranej Kinga? - Zbiórki ofensywne Kinga w czwartej kwarcie, dodatkowe posiadania. Rzuty wolne w końcówce też wykonywali rewelacyjne – odpowiedział szkoleniowiec.

Co zrozumiałe – nastroje w szczecińskim zespole zdecydowanie lepsze. King ma to, co chciał przed rozpoczęciem play-offów. Prowadzi po domowych spotkaniach i brakuje mu zwycięstwa do awansu do półfinału.

- Musimy lepiej zaczynać, bo na początku gramy za wolno. Za to dobrze finiszujemy, charakteru nie brakuje – mówił Zac Cuthbertson. Skrzydłowy Kinga w defensywie wykonał bardzo dobrą robotę, ale trochę zgasł w ataku. - Najważniejsza jest koncentracja na zadaniach. Nie patrzę na siebie, swoje statystyki i osiągnięta, bo to drużyna ma wyglądać najlepiej.

Uda się zakończyć serię w Warszawie? - Chyba nikt nie oczekuje ode mnie innej odpowiedzi jak tak… Skupiamy się już na kolejnym meczu, możemy wygrać z Legią w Warszawie. Koncentracja musi być ta sama, te same nastawienie, a nie ważne jak byle wygrywać – odparł Cuthbertson.

- Kluczem będzie nasza fizyczność. Musimy się zregenerować i być na to przygotowani. Legioniści są graczami fizycznymi, w dodatku szybkimi. Uważam, że mądrość w grze jest po naszej stronie, ale musimy postawić się siłowo przeciwnikowi – dodał Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga.

Szkoleniowiec był zadowolony ze stanu rywalizacji.

- Kolejny mecz i kolejny horror. Już w rundzie zasadniczej był podobny scenariusz. Taktycznie i mentalnie szykujemy się i nie chcemy tak zaczynać, ale zawodnicy w końcówce biorą się na siebie. Chwalę ich za tę grę w końcówkach. Cieszymy się z 2:0, ale to wciąż nic nie oznacza – zauważył Miłoszewski.

W sobotnim meczu nie zaistniało dwóch graczy – Morris Udeze szybko złapał faule i nie pograł sobie, a Matt Mobley wyglądał źle. Nie podejmował inicjatywy, nie rzucał, gubił piłki.

- Dużo wniosków wyciągnąłem z tego sezonu i wiem, że Legia to nie jest dla Morrisa dobry przeciwnik. Lubimy skupiać się na obronie, ale on ma z tymi przeciwnikami kłopot. Nie przejmuję się tym za bardzo. Może się nam mocno przydać nawet w Warszawie. A jak awansujemy na pewno będzie potrzebny – mówił trener Kinga. - Będę bronił Matta, bo nie ma rytmu gry, meczowego. On wolałby zaczynać jako dwójka, ale nie ma czasu na eksperymenty. Nic już nie możemy robić, pomagamy mu na ile możemy. Liczę, że pomoże nam choćby na dotychczasowym poziomie.

W końcówce meczu pierwszoplanową rolę odegrać Andrzej Mazurczak, ale dużo dobrego w tym meczu wniósł też Przemysław Żołnierewicz.

- A ja już wcześniej czytałem w mediach, że Przemek i King to jest największe rozczarowanie sezonu. Jestem kulturalną osobą, więc… robimy swoje, a Przemek super zagrał – dodał Miłoszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński