MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najstarsze kino na świecie

Ewa Koszur
Jerzy Miśkiewicz w biznesie jest romantykiem. Dlatego dba o to, aby stare kino miało nowoczesny sprzęt i ducha z lamusa.
Jerzy Miśkiewicz w biznesie jest romantykiem. Dlatego dba o to, aby stare kino miało nowoczesny sprzęt i ducha z lamusa. Marcin Bielecki
Najmniejsze, dwusalowe kino w Szczecinie, przed dwoma laty znalazło się w księdze Guinnessa. Pionier działa nieprzerwanie od 1909 roku.

Właściciele - Jerzy Miśkiewicz i Wanda Szewczyk - przygotowują jubileusz 100-lecia.
Na certyfikat pobicia rekordu Guinnessa kino czekało dwa lata od zgłoszenia.

- Najpierw musieliśmy zgromadzić stare dokumenty dotyczące historii kina - opowiada Jerzy Miśkiewicz, związany z kinematografią od lat 70. - Sporo czasu spędziłem w Archiwum Państwowym i Książnicy Pomorskiej. Musiałem odtworzyć rok po roku.

Najłatwiej było o wzmianki w niemieckich gazetach. To między innymi płatne ogłoszenia Alberta Pietzke, pierwszego właściciela kina, które nosiło wówczas nazwę Helios. Kamienicę wybudowano rok wcześniej, w 1908 r. Na dole miała się mieścić kawiarnia lub restauracja. Potem plany zmieniono i uruchomiono kino.

- Właściciel był człowiekiem postępowym. Na jednym ze zdjęć siedzi przy maszynie do pisania - opowiada Jerzy Miśkiewicz. - W tamtych czasach nawet urzędnicy pisali odręcznie. Pan Pietzke szedł z postępem technicznym.

Filmy pokazywano nieprzerwanie, także w czasie drugiej wojny światowej. Dopiero przy zmianie władzy w 1945 r. kino przez kilka miesięcy było nieczynne. Ruszyło ponownie w drugi dzień świąt, 26 grudnia 1945 r.

"Iwan groźny" w kinie Odra

Filmem inaugurującym działalność kina po przerwie był "Iwan Groźny" Eisensteina. W tym czasie kino nosiło nazwę Odra. Obowiązywała do 1948 r. Od tego czasu mamy w Szczecinie kino Pionier, w 1999 r. do nazwy doszła data - rok założenia, czyli 1909.

Pionier sąsiadował z niegdyś flagowym szczecińskim kinem Kosmos. W latach 90. oba zostały sprywatyzowane i znalazły się pod zarządem firmy z Poznania. Od niej wydzierżawili je Jerzy Miśkiewicz i Jacek Szewczyk. Kosmos nie przetrwał - przegrał nierówną walkę o widza z multipleksami. Mały Pionier przeszedł zaś we władanie dotychczasowych dzierżawców. Nowi właściciele przeprowadzili w kinie generalny remont i unowocześnili wnętrza, co szybko pozwoliło im zdobyć liczne grono fanów Pioniera.

Kiniarnia w piwnicy

Dlaczego Pionier?

Marta Trela, uczennica IX LO
- Od trzech lat tu przychodzę, głównie ze względu na repertuar ciekawszy niż w multikinach. Warto zobaczyć kino europejskie, a nie tylko amerykańskie. Przychodzę do Pioniera dwa razy w miesiącu albo i częściej. Odpowiada mi kameralna atmosfera i brak popcornu.

Uruchomiono dwie kondygnacje. Na antresoli mieści się niewielkie biuro, w piwnicy - sala klubowa nazwana Kiniarnią, ze stolikami, fotelami, starym projektorem i pianinem oraz barem. Kinomani mogą oglądać filmy na górze, w sali z kilkudziesięcioma miejscami i niedużym ekranem, albo na dole - w kameralnej, kawiarnianej atmosferze, z cichym poszumem projektora, przy lampce wina czy filiżance kawy.

- Czasem nasi klienci wynajmują całą salę na dwie osoby - opowiada Miśkiewicz. - Para zakochanych świętowała tu swoją rocznicę z szampanem i filmem na deser. Pani była zachwycona tak oryginalnym prezentem. Sale wynajmują też firmy.

Nie ma bileterki z lokami

Dlaczego Pionier?

Andrzej Banasiak, urzędnik
- To najlepsze kino w Szczecinie. Przychodzę tu ze znajomymi głównie dla ambitnego repertuaru. Po remoncie zrobiło się tu komfortowo i nowocześnie. To też nie jest bez znaczenia.

Gdy udało się zdobyć certyfikat Guinnessa, do kina zaczęli trafiać dziennikarze z wielu krajów, także tych bardziej odległych, choćby z Japonii. Pionierem zainteresowała się na przykład mówiąca po polsku Murzynka, zamieszkała w Anglii. Najczęściej odwiedzają kino najbliżsi sąsiedzi - Niemcy. Nie rozpieszczają kina natomiast lokalne władze.

- Gdybyśmy mieli choć opłacony czynsz, jak inne klubowe kina w Szczecinie, utrzymywane przez miasto lub województwo, byłoby nam łatwiej. Nie drżelibyśmy o to, czy wpływy z biletów pozwolą na dalsze utrzymywanie Pioniera - wzdycha Miśkiewicz, romantyk z natury, do czego przyznaje się chętnie.

Ale czy może być inaczej, gdy prowadzi się kino, które odwiedzał niegdyś, podczas kilkumiesięcznego zamieszkiwania w Szczecinie, inny romantyk - poeta Konstanty Ildefons Gałczyński? Napisał zresztą o "małym kinie" piękny wiersz.

- Tylko bileterki z lokami brakuje i dymu z papierosów. Jest za to stare pianino, na którym czasem do filmu przygrywa taper i są pluszowe fotele. Staraliśmy się wystrojem oddać ducha wiersza mistrza lldefonsa - dodaje Miśkiewicz.

Rekord Guinnessa to nie jedyne osiągnięcie kina przy al. Wojska Polskiego. Od niedawna Pionier znajduje się także w ekskluzywnym gronie Europa Cinema - kin pokazujących europejskie filmy o wysokiej jakości artystycznej. Wymagana jest też bardzo dobra jakość sprzętu kinowego. Takich kin w Europie jest ponad czterysta, w Polsce tylko kilkanaście.

Zacny jubileusz

Dlaczego Pionier?

Marta Kurzyńska, pracownik Książnicy Pomorskiej
- Nie lubię dużych kin, do których często przychodzą przypadkowi ludzie, nie wiedzący, co robić z wolnym czasem. Przeszkadzają mi tam głośne reklamy, rozmowy widzów w trakcie seansu, jedzenie popcornu. Tu tego nie ma. Ludzie rzeczywiście przychodzą, by obejrzeć ciekawy film. Nie przepadam natomiast za Kiniarnią na dole. Przeszkadza mi szum projektora, brzęk naczyń i przerwa w trakcie seansu.

Co roku kino obchodzi urodziny. - Przy tak zacnym wieku wypada świętować urodziny - śmieje się Miśkiewicz. - Te setne muszą mieć wyjątkowy charakter. Stąd wcześniejsze przygotowania. Trzeba sprowadzić pierwszy wyświetlany w 1909 roku film. Nie będzie łatwo, ale od czego nasze kontakty z instytucjami filmowymi?

Znając upór i konsekwencję Jerzego Miśkiewicza, można się spodziewać, że uda się zrealizować ambitne plany. Tak jak wszystkie dotychczasowe, w których przygotowaniu pomaga Miśkiewiczowi Wanda Szewczyk. Ostatni festiwal - Queer - o odmiennościach, nie tylko seksualnych, a także inne przeglądy, których nie obejrzy się nigdzie indziej - to wszystko przyciąga wymagających widzów. A życzenia fanów tego małego, najstarszego kina na świecie, są dla jego właścicieli święte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński