Ofiarami kłusownika okazały się dwie młode samice wilka, które jeszcze przed świętami znalazł członek stowarzyszenia "Z Szarym Za Płotem".
- Będąc w lesie zwrócił uwagę na miejsce po obszernym wykopie, które było dosyć nieumiejętnie zamaskowane - mówi w rozmowie z "Głosem" Barbara Zawadzka ze stowarzyszenia "Z Szarym Za Płotem".
Jak mówi w tym przypadku zadziałała intuicja. Okazało się, że w wykopie są dwa martwe wilki. Dalej zadziałały już procedury. Nadleśnictwo Dębno poinformowało Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i policję w Dębnie. Skąd wiadomo, że to robota kłusowników?
- Przede wszystkim wilki nie zakopały się przecież same - odpowiada Barbara Zawadzka - Na jednym z nich znaleźliśmy ślady po kuli. Na miejsce ściągnęliśmy wykrywacz metali, więc wstępnie wiedzieliśmy, że coś w tych wilkach jest.
Sprawą zastrzelonych wilków zajmuje się prokuratura w Myśliborzu.
Liczebność wilków wzrasta
Wilki w Polsce znajdują się pod ścisłą ochroną od 2001 roku. Populacja tych dzikich zwierząt jest sukcesywnie odbudowywana na terenie całego kraju. Według badań opublikowanych przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z 2019 roku, w Polsce było około dwóch tysięcy wilków. Ile jest ich teraz? Tego nie wiadomo, ponieważ badania są wykonywane co cztery lata. Barbara Zawadzka zapewnia, że wilka nie trzeba się bać, jeśli sami nie jesteśmy dla niego zagrożeniem.
- To jest dzikie zwierzę i każde dzikie zwierzę może być dla nas niebezpieczne, kiedy przekroczymy jego granicę bezpieczeństwa - tłumaczy przedstawicielka stowarzyszenia "Z Szarym Za Płotem" - W udokumentowanych statystykach nie ma przypadku, w którym wilk uśmiercił człowieka. Mniej się boję wilka niż psa - dodaje.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?