MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jastrzębski Węgiel bez trofeum. "Czeka nas kilka nieprzespanych nocy"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
5.05.2024 r. Finał Ligi Mistrzów siatkarzy: Itas Trentino - Jastrzębski Węgiel. twitter.com/PlusLiga
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z włoskim Itasem Trentino 0:3 w finale Ligi Mistrzów rozegranym w tureckiej Antalyi. „Czeka nas kilka nieprzespanych nocy. Inaczej to sobie wyobrażaliśmy” – powiedział przyjmujący jastrzębian Tomasz Fornal.

„Chcieliśmy wejść w mecz agresywnie, od samego początku narzucić swój rytm. Tymczasem wyglądało to totalnie w drugą stronę. Drużyna z Włoch wygrała zasłużenie. Drugi raz z rzędu przegraliśmy w finale LM. To boli, ale taki jest sport” – dodał.

Tydzień wcześniej cieszył się wraz kolegami z zespołu z obrony mistrzostwa Polski.

„Dziś to jest już historia. Przegraliśmy finał LM. Miało być trochę inaczej, przyjechały rodziny i kibice, dziękujemy im za to. Możemy tylko przeprosić, bo nie tak sobie wyobrażaliśmy ten wieczór. Chcieliśmy świętować zwycięstwo, a będzie jedynie smutna kolacja” – stwierdził.

Żegnający się z Jastrzębskim Węglem po pięciu latach Jurij Gladyr przyznał, że drużyna wyglądała na sparaliżowaną.

„Myśleliśmy, że doświadczenie z ubiegłego roku nam pomoże, ale od pierwszej piłki było widać, że jesteśmy bardzo mocno spięci. Nie graliśmy nawet w 50 procentach naszej siatkówki. Rywal niczego specjalnego nie pokazał, to my zagraliśmy na tyle słabo, że Itasowi wystarczyły trzy sety do wygrania meczu” – powiedział środkowy bloku.

Libero Jakub Popiwczak podkreślił, że jastrzębianie byli przez sporą część spotkania blisko rywali.

„Mieliśmy szanse, choć nasza gra nie wyglądała może perfekcyjnie. Wynik był na równi i nagle w każdym secie przychodziły dwie minuty nieuwagi, seria rywali, minus cztery punkty i już się nie dało odwrócić losów na swoją korzyść. Nie wiem, czego nam zabrakło. Były chwile zwątpienia. Rywale grali świetnie w bloku i obronie, wypunktowali nasze słabości” – skomentował.

Zdaniem Rafała Szymury ekipa z Trydentu postawiła w niedzielę trudne warunki.

„My nie graliśmy tak, jak w półfinale i finale PlusLigi. Trudno powiedzieć, dlaczego. Może było dużo stresu, a może - trochę rozluźnienia. Jesteśmy drugi raz wicemistrzami Europy. Za kilka dni będziemy się cieszyć, ale dziś jest smutno” – stwierdził przyjmujący.

Kapitan mistrza Polski Benjamin Toniutti ze smutkiem przyznał, że w niedzielę wygrał zespół lepszy.

„Przykro mi to mówić, ale to prawda. Rywale grali lepiej od nas i wygrali zasłużenie. My mieliśmy dobre momenty, jednak nie potrafiliśmy dłużej utrzymać takiego poziomu. Przeciwnicy wywierali na nas presję. Dziś przeżywamy trudne chwile, jesteśmy smutni i rozczarowani” – ocenił rozgrywający reprezentacji Francji.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jastrzębski Węgiel bez trofeum. "Czeka nas kilka nieprzespanych nocy" - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński