MKTG SR - pasek na kartach artykułów

20 lat temu Europa zawitała do Polski. Dwie dekady unijnego wsparcia w regionie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Filharmonia - symbol Szczecina, budynek rozpoznawalny na świecie - powstała dzięki 45 mln zł z unijnych funduszy
Filharmonia - symbol Szczecina, budynek rozpoznawalny na świecie - powstała dzięki 45 mln zł z unijnych funduszy archiwum
Przez okres zaborów, a potem czas PRL-u tylko wielcy optymiści lub wizjonerzy mogli przewidywać, że kiedyś Polska tak mocno zakotwiczy w rzeczywistości Europy Zachodniej, jak to się dzieje teraz. Od 20 lat mamy to na papierze: 1 maja 2004 roku Polska stała się częścią Unii Europejskiej, co fundamentalnie zmieniło nasz kraj i region.

Oprócz nas tego dnia członkami Unii zostali obywatele Cypru, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Malty, Słowacji, Słowenii i Węgier. To historyczne wydarzenie zostało poprzedzone latami przygotowania się Polski do tego dnia, trudnymi akcesyjnymi negocjacjami na ostatniej prostej i unijnym referendum. To ostatnie trwało dwa dni (7 i 8 czerwca 2003 r.) i wzięło w nim udział 58,85 proc. uprawnionych do głosowania. 77,45 proc. zagłosowało za tym, by Polska wstąpiła do UE.

Co te 20 lat oznacza dla Polski?

- To jedno z najważniejszych wydarzeń w całych polskich dziejach - uważa Bartosz Arłukowicz, poseł na Sejm. - Dwadzieścia lat temu zostaliśmy jako kraj przeorientowani na zachód Europy ze wszystkimi tego konsekwencjami: politycznymi, mentalnymi i gospodarczymi. Otwarte granice, podróżowanie bez przeszkód to dziś norma, dorosło już pokolenie Polaków, które nie pamięta czasów, gdy to normą nie było, ale marzeniem, które wydawało się, że jeszcze przez długie dekady nie będzie zrealizowane. Jesteśmy innym narodem, o innej mentalności, bardziej pewnym siebie i swojej wartości. Jesteśmy też innym krajem, na zupełnie innym poziomie gospodarczego rozwoju.

W podobnym duchu wypowiada się Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, dla którego wejście Polski do Unii było „jednym z najważniejszych wydarzeń w naszej powojennej historii”.

- Dla Szczecina jak i innych samorządów był to gigantyczny krok rozwojowy - ocenia Krzystek. - Dzięki dofinansowaniom znacząco podgoniliśmy inne europejskie miasta. Szczecin rozwiązał m.in. swoje kluczowe problemy komunalne. Powstała nowoczesna oczyszczalnia ścieków oraz spalarnia odpadów. Ta druga nie dość, że spala śmieci, to dodatkowo produkuje prąd oraz ciepło. Przeciętny mieszkaniec pewnie się nad tym nie zastanawia, ale bez tych dwóch instalacji nasze rachunki byłyby znacznie wyższe.

Ale to dopiero początek listy kluczowych dla miasta inwestycji, które udało się zrealizować na przestrzeni lat.

- Do Szczecina wjeżdżamy ulicą Struga i zmierzamy w kierunku centrum ul. Gdańską. Te ulice to także dojazd do naszego portu, który radykalnie się poprawił - właśnie dzięki środkom z UE - tłumaczy prezydent Szczecina. - Doczekaliśmy się także spięcia linią tramwajową prawego i lewego brzegu miasta. Mamy też słynny lodowy pałac, czyli filharmonię, oraz marinę niemal w centrum Szczecina. A skoro jesteśmy już przy wodzie, to piękne nadodrzańskie bulwary też przecież zyskały nowy blask. Każda z tych inwestycji była możliwa dzięki zewnętrznemu dofinansowaniu. To tylko kilka z całej masy przykładów i korzyści, jakie osiągnęliśmy dzięki wejściu Polski do UE.

Krzystek podkreśla, że ma nadzieję, że w Szczecinie będą realizowane kolejne unijne projekty.

- Czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia w tej kwestii, natomiast naszym celem są m.in. dalsze inwestycje w komunikację publiczną czy samowystarczalność energetyczną. Potrzebujemy nowych tramwajów i autobusów, warto też zmodernizować torowiska w kierunku stoczni czy budować nowe trasy. Jak tylko pojawią się konkrety i poznamy wszystkie możliwe zasady, na pewno będziemy starali się sięgać po możliwie jak największe wsparcie. Tak jak czyniliśmy do tej pory - zaznacza.

Pieniądze szerokim strumieniem popłynęły też do wschodniej części regionu. Około 200 samorządowych projektów zostało już dofinansowanych lub sfinansowanych przez wszelkiego rodzaju unijne dotacje w samym tylko Koszalinie. Już w latach 2004-2006 dawne miasto wojewódzkie dostało wsparcie na 29 inwestycji. To właśnie wtedy zostało wyremontowane za prawie cztery miliony złotych główne skrzyżowanie ulic Armii Krajowej, Monte Cassino, Franciszkańskiej i Niepodległości oraz wyremontowana została za 4,5 mln zł ul. Władysława IV. W latach 2007-2013 unijną dotację dostało blisko 80 przeróżnych inicjatyw w Koszalinie - m.in. za 50 mln zł powstała obwodnica śródmiejska, czyli ul. Wołyńska, Mazowieckiego, Dobrzyckiego. 30 mln zł kosztowała budowa Filharmonii Koszalińskiej. Połowa tej kwoty to unijna dotacja.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński