- W kontekście przytoczonych w raporcie spraw znanych i opisanych chcemy pokazać odpowiedzialność hierarchów polskiego Kościoła, którzy podejmowali konkretne decyzje służące chronieniu sprawców przed odpowiedzialnością karną - a nie dobru gwałconych i molestowanych dzieci - pisze Marek Lisiński z Fundacji Nie Lękajcie Się.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pedofilia w kościele. Oto księża, którzy ukrywali księży pedofilów [raport "Nie lękajcie się" - 24 lutego 2019]
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Papież Franciszek o pedofilii: Nieludzkość tego zjawiska to przejaw złego ducha. Z każdą taką sprawą będziemy walczyć niezwykle surowo
Na 20. stronie raportu przeczytamy o sprawie księdza Andrzeja D., który w latach 90. był kierownikiem schroniska dla trudnej młodzieży i szkół katolickich w Szczecinie. Miał wykorzystać seksualnie co najmniej kilku nastoletnich chłopców w Schronisku im. św. Brata Alberta.
- Szczecińska kuria była alarmowana w tej sprawie, ale przez lata nie reagowała - czytamy w raporcie. - Ludzie, którzy domagali się ustalenia prawdy, przez 13 lat słyszeli: nie działajcie na szkodę Kościoła. Chłopcy, wykorzystywani przez księdza zwierzyli się wychowawcom, oni zaś w 1995 roku poinformowali bp. Stanisława Stefanka, któremu podlegała oświata w archidiecezji.
Fundacja podaje, że nie uznał on ich relacji za wiarygodne. Nie porozmawiał z żadnym z chłopców.
- Rozgoryczeni wychowawcy poprosili o pomoc dwóch zakonników. Przyjął ich abp Marian Przykucki - opisuje raport. - Powiedział, że boleje nad sprawą i pomoże. Ale arcybiskup zaufał osądowi bp. Stefanka i nie kazał sprawy dalej badać. Odsunął ks. Andrzeja od pracy w ognisku, ale wiosną 1996 roku powierzył mu nadzór nad szkołami katolickimi w Szczecinie. Potem ks. Andrzej kierował Liceum Katolickim w Szczecinie.
Zeznania wychowawców spisał dominikanin, a jego zwierzchnik przekazał je arcybiskupowi szczecińsko-kamieńskiemu Zygmuntowi Kamińskiemu.
- Sąd biskupi przesłuchał tylko dwóch pokrzywdzonych. Ks. Andrzej został odsunięty od oświaty dopiero w 2007 roku. Dziś jest dyrektorem Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II i tworzy Dom Pomocy Społecznej. Jest bardzo zamożny - brzmią ostatnie zdania raportu.
O komentarz poprosiliśmy rzecznika kurii ks. Sławomira Zygę.
- W tej sprawie zostały zachowane ówcześnie obowiązujące procedury kościelne - mówi ks. Sławomir Zyga. - Strona kościelna dała w tym przypadku pierwszeństwo państwowym organom ścigania. Sprawa dwukrotnie została umorzona przez prokuraturę, a po wniesieniu prywatnego oskarżenia został wydany wyrok uniewinniający. Skutki tego wyroku są obowiązujące dla wszystkich. Raport jednak tego nie wspomina. Gdy chodzi o wskazanych w raporcie biskupów (z których dwóch nie żyje już od kilku lat), działali oni zgodnie z aktualnymi wówczas wytycznymi Kościoła.
Zobacz także: Pedofilia w kościele - skala zjawiska w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?