MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Azbest ciągle na dachach w Policach

Piotr Jasina
Takich dachów w Wołczkowie i całej gminie jest mnóstwo.
Takich dachów w Wołczkowie i całej gminie jest mnóstwo.
Setki ton rakotwórczego azbestu zawierają dachy eternitowe, ogrodzenia, stare rury wodociągowe. Niestety, ludzie nie likwidują trucizny, bo mogą liczyć tylko w części na zwrot kosztów utylizacji.

Na nowy dach muszą już wyłożyć sami. Niestety, nie mają pieniędzy.

Rozalia Adamska, sekretarz gminy Dobra mówi, iż właśnie wdrażają program utylizacji azbestu. Starostwo przeznaczyło w tym roku na program dla tej gminy 50 tys. zł.

Mało wniosków

- Nie wydaliśmy ponad połowy tych pieniędzy, ponieważ nie było tylu wniosków, by pieniądze wykorzystać - przyznaje. - Zainteresowani mogą ubiegać się o pokrycie 60 proc. kosztów utylizacji elementów azbestowych. Oczywiście muszą być spełnione warunki przy zdjęciu np. eternitu z dachu i jego utylizacji. Może to robić wyspecjalizowana firma z uprawnieniami. Trzeba to zgłosić do starostwa polickiego, by otrzymać zgodę z Wydziału Budownictwa i Architektury.

Do marca tego roku mieszkańcy gminy złożyli tylko 3 wnioski dotyczące likwidacji elementów zawierających azbest, do czerwca było takich wniosków 7, w sumie - 11. Ale w dwóch przypadkach urzędnicy polecili uzupełnić dokumentację, w jednym - wniosek, który nie spełniał warunków, odrzucono.

Tony trucizny

Czyżby w gminie było tak mało elementów z azbestem? Przeciwnie!

- Dokonaliśmy szczegółowej inwentaryzacji, na co również otrzymaliśmy fundusze z budżetu powiatu - przyznaje Magdalena Majerczyk-Nowak, specjalistka ochrony środowiska w Dobrej. - Stwierdziliśmy ponad 810 ton wyrobów azbestowych. Głównie są to dachy eternitowe, ogrodzenia. Dodatkowo na terenie gminy mamy około 23 km cementowo-azbestowych rur wodociągowych o wadze 920 ton rur. Najwięcej budynków z takimi dachami jest w Wołczkowie i Dobrej, sporo w Mierzynie.

Nie mają pieniędzy

Specjalistka potwierdza, że ze wspomnianej puli 50 tys. zł na utylizację azbestu wykorzystano zaledwie 22 tys. zł.

- Nagłaśniamy akcję, docieramy do mieszkańców bezpośrednio i z pomocą sołtysów - zapewnia Majerczyk-Nowak. - Udało się już ponad 80 ton dachów zutylizować, ale to kropla. Niestety, ludzie nie kwapią się, by likwidować azbest. Mówią, że nie mają pieniędzy.

- Co z tego, że mi gmina zapłaci za to świństwo jakiś procent? - mówi mieszkaniec Wołczkowa prosząc o anonimowość. - A za co zrobię nowy dach, skąd wezmę pieniądze? Z emerytury?

Sekretarz gminy przyznała, iż problem jest. Radni znają sprawę, bo ludzie monitują, mówią że ich nie stać. Rajcy mają zastanowić się, czy w całości nie pokryć kosztów utylizacji.

Może starostwo...

Wicestarosta Andrzej Bednarek podkreśla, że problemem azbestu zajmują się już od dwóch lat. W tym roku na 4 gminy przeznaczyli 200 tys. zł.

- Pomyślimy o zwiększeniu funduszy - dodał. - Sprawa jest prosta, jeśli chodzi o wymianę rur wodociągowych, cementowo-azbestowych, ponieważ robi to gmina, i można takie inwestycje finansować z funduszy ochrony środowiska. Problem z dachami. Prywatnych dachów nie można naprawiać za publiczne pieniądze. Sprawę na pewno w najbliższym czasie poruszymy, tym bardziej że jest to czas konstruowania budżetu na przyszły rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński