W czwartek jeden z mieszkańców zauważył w kontenerze na śmieci ledwo żywego psa. Zawiadomił pracowników schroniska. Wczoraj zwierzę przeszło serię badań i dostało środki wzmacniające.
- Zwierzę zostało okrutnie skatowane. Pies był cały we krwi - mówi Alina Celniak ze świnoujskiego schroniska. - Dla pewności, żeby nikt go nie znalazł, oprawca przysypał go jeszcze stertą śmieci.
Z informacji pracowników placówki dla bezdomnych zwierząt, wynika, że okrucieństwa dopuścił się człowiek, który znany jest świnoujskiej policji. Sąsiedzi w rozmowie z reporterami "Głosu" mówią, że wcześniej opowiadał o tym, co zamierza zrobić temu psu. Nikt nie brał tego poważnie. Według polskiego prawa grożą mu za to tylko 2 lata więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?