- Zwierzę przeżyło, bo broń z której oddano strzały prawdopodobnie
była zużyta. Siła wystrzału z nowej, wystarczyłaby, by bez trudu przebić
czaszkę - uważa Daniel Figiel, weterynarz z Barlinka
(fot. Fot. Marcin Bielecki)
Nie możemy uwierzyć w to co się stało. Jeżeli ci zwyrodnialcy nie bali się strzelać z broni do zwierzęcia, to kto wie czy nie spróbują mierzyć do ludzi - mówią zszokowani mieszkańcy.
Historia konającej kotki, która z kilkoma postrzałami głowy i tułowia ostatkiem sił przyczołgała się do domu, oburzyła społeczność.
- Wielokrotnie widziałem poranione zwierzęta, ale te strzały z całą pewnością byłyoddane z premedytacją - twierdzi Daniel Figiel, lekarz, który ratował kotkę.
To dzięki niemu z głowy zranionego zwierzęcia udało się wyciągnąć pięć porcji śrutu. Specjalista otwarcie przyznaje, że według niego strzały mogły być oddane z bliska, a w trakcie egzekucji zwierzę mogło być związane.
O tym, że trzyletnia kotka o wdzięcznym imieniu Walercia mogła posłużyć za żywą tarczę, przekonani są także właściciele.
___________________________________________________________________________
Czytaj też: Wujka czy Wójka? Niedbalstwo zwala przechodniów z nóg
___________________________________________________________________________
- Byłam w ogródku kiedy zobaczyłam jak ostatkiem sił czołga się do bramy. Zauważyłam, że jest zakrwawiona i coś wystaje jej z głowy - ze ściśniętym gardłem wspomina Ilona Śliwa. Rodzina zamarła z przerażenia.- Mówi się, że faceci nie płaczą, ale ja miałem oczy pełne łez. Ta kotka wychowała się w moich ramionach - opowiada Jan Śliwa.
Cierpienie i ból zwierzęcia obudziło wyjątkowy instynkt u matki konającej kotki. - Przez całą noc siedziała przy Walerci i lizała jej rany. To był szokujący widok - twierdzą właściciele.
Dlatego bez wahania powiadomili policję.
- Natychmiast wszczęliśmy postępowanie z art.35 o szczególnym okrucieństwie wobec zwierząt. Intensywnie szukamy sprawców - zapewnia kom. Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?