Kontuzjowany przed tygodniem w Gliwicach Kamil Łączyński rozpoczął mecz na ławce, a do wyjściowej piątki wrócił Lester Medford. W podstawowym składzie znalazł się także, po raz pierwszy w sezonie, Mateusz Dziemba. Kapitan Pszczółki Startu zastąpił w nim najlepszego strzelca drużyny, Sherrona Dorsey-Walkera. Amerykanin szybko jednak pojawił się na boisku, bo po niespełna trzech minutach gry dwa przewinienia miał już na koncie Martins Laksa.
Po pięciu minutach gry gospodarze przegrywali 4:14, mając zaledwie 33-procentową skuteczność z gry i aż sześć strat. Lublinianie dzięki warunkom fizycznym Josha Sharmy przeważali jedynie w zbiórkach.
Na początku drugiej kwarty Start zniwelował częściowo straty dzięki rzutom Laksy, a po dwójkowej akcji Medforda i Sharmy, który zdobył punkty i był dodatkowo faulowany, na tablicy świetlnej po raz pierwszy pojawił się rezultat remisowy (29:29).
W 17. minucie amerykański rozgrywający wyprowadził Start na prowadzenie 36:34, a po stracie Kinga Medford zakończył jeszcze akcje 2+1, powiększając przewagę do pięciu punktów. Kwartę zakończyła „trójka” Dorsey-Walkera i po 20 minutach Pszczółka Start prowadził 45:42, a najlepszymi strzelcami byli Medford oraz Sharma (po 11 punktów).
W trzeciej kwarcie długo utrzymywała się przewaga „czerwono-czarnych”. Najwyższe prowadzenie Startu wynosiło osiem punktów, ale pod koniec tej części meczu goście mieli swoją szansę, żeby doprowadzić do remisu. To im się nie udało, a po okresie słabszej gry z obu stron, przed decydującą kwartą gospodarze prowadzili 61:56.
W 23. minucie boisko musiał opuścić Łączyński, który po upadku doznał urazu ramienia. Pod jego nieobecność koledzy potrafili jednak powiększyć przewagę do 10 punktów (69:59). Goście pozostawali w grze dzięki rzutom z dystansu. W krótkim okresie „trójki” trafili bowiem Thomas Davis oraz Cleveland Melvin.
Na niespełna trzy minuty przed końcem lublinianie stracili Sharmę, który zszedł z boiska po piątym faulu. Start prowadził w tym momencie różnicą 11 punktów (77:66), ale minęła minuta a przewaga gospodarzy zmalała do sześciu oczek (79:73). Aby uspokoić grę na parkiet wrócił Łączyński i podopieczni trenera Davida Dedka przypieczętowali siódme zwycięstwo w sezonie.
Pszczółka Start Lublin – King Szczecin 85:75 (17:24, 28:18, 16:14, 24:19)
Start: Sharma 18, Laksa 16, Dorsey-Walker 13, Medford 13, Moore 12, Borowski 7, Łączyński 5, Dziemba, Szymański, Jeszke, Pelczar. Trener: David Dedek
King: Zębski 19, Schenk 15, Davis 12, Melvin 11, Fakuade 8, Wilczek 7, Łapeta 2, Kobel 1, Bartosz, Bussey. Trener: Maciej Majcherek
Sędziowali: Marek Maliszewski, Jakub Pietrzak, Tomasz Szczurewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?