- Ciągle jeździmy w mocno osłabionym składzie i nie możemy złapać odpowiedniego rytmu - tłumaczył trener Arkonii Szczecin, Marcin Drula.
Pierwszy mecz był wyrównany i przez dłuższy czas utrzymywał się remis. W grze przeważali wprawdzie nasi piłkarze wodni, ale nie potrafili zamienić tego na bramki. Dopiero w końcówce szczecinianom udało się wydrzeć jednobramkowe zwycięstwo. - W tym spotkaniu raziliśmy nieskutecznością i stąd taka mała różnica. Nie mogliśmy się wstrzelić - mówił trener Drula.
W drugim spotkaniu szczecinianie zmienili taktykę i poprawili skuteczność w ataku. Arkoniści szybko objęli prowadzenie i sukcesywnie je powiększali przez całe spotkanie. W naszym zespole wyróżniali się kadrowicze: Piotr Ławniczak, Piotr Szymański i Paweł Radziński. Bardzo dobrze w bramce spisywał się Paweł Kalkowski. Oprócz przewagi bramkowej, szczecinianie przewyższali warszawiaków także pod względem kondycyjnym i taktycznym.
- Legia to młody i ambitny zespół, ale to nie wystarczy, by nadrobić braki siłowe, kondycyjne i taktyczne - przyznawał Drula.
Arkonia nadal zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Swoje następne spotkania rozegra w szczecińskiej Floating Arenie z GKPW Gorzów 27 i 28 kwietnia. Wstęp wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?