Działka oddalona od drogi tuż przy lesie, ogrodzona starym drewnianym i rozpadającym się płotem, a w środku dziesiątki klatek z brodzącymi po szczątkach innych stworzeń zwierzętami. Wokół pełno było kości i czaszek zwierząt oraz śmieci, a w powietrzu unosił się okropny smród. Tak wyglądała nielegalna ferma przy u. Borowej w Wielgowie. O przerażającym odkryciu w ubiegłym tygodniu poinformowała jedna z mieszkanek Szczecina.
Na miejscu pojawili się strażnicy miejscy, pracownicy inspektoratu weterynarii, sanepidu, policjanci i prokurator. Okazało się, że mężczyzna, który był właścicielem zwierząt od 7 lat bezprawnie przebywał na tym terenie, nie miał bowiem ważnej umowy ze ZBILK-iem, który jest właścicielem działki.
Wszystkie zwierzęta natychmiast odebrano mężczyźnie i przekazano je łowczemu miejskiemu. Ten przetransportował je do nowych właścicieli. Króliki, gołębie i psy trafiły do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie. Ptaki i kozy trafiły do ośrodka w Pilchowie, lisami zajął się ośrodek jeździecki przy ul. Junackiej w Szczecinie. Stan zwierząt jest dobry, nie wymagają skomplikowanego leczenia.
A co z mężczyzną, który trzymał zwierzęta na nielegalnej fermie w Wielgowie?
- Prowadzimy czynności sprawdzające w kierunku popełnienia przestępstwa dotyczącego znęcania się nad zwierzętami, inspektorzy upewniają się też czy nie ma zagrożenia epidemiologicznego - mówi Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej prokuratury. - Konieczne będzie jeszcze wykonanie badań gleby i wody. Jakie będą wyniki czynności dowiemy się zapewne za kilka tygodni.
Zobacz również:
Zwierzęta umierają w męczarniach na nielegalnej fermie w Wielgowie [wideo, zdjęcia]
Przerażające warunki na fermie w Wielgowie. Sanepid i inspektoriat w akcji [wideo, zdjęcia]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?