Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy okupują gabinet wojewody. Żądają spotkania z ministrami

Piotr Jasina
Związkowcy "Solidarności" okupują gabinet wojewody zachodniopomorskiego, Marcina Zydorowicza.
Związkowcy "Solidarności" okupują gabinet wojewody zachodniopomorskiego, Marcina Zydorowicza. Sebastian Wołosz
Dzisiaj związkowcy zaczęli okupywać gabinet wojewody. Domagają się spotkania z ministrami resortu gospodarki, skarbu państwa, rolnictwa i infrastruktury. Na miejscu jest policja.

Aktualizacja, godz. 17.05:

W urzędzie wojewody w charakterze mediatora pojawił się były wicepremier i minister pracy Longin Komołowski. Jest szansa, że uda się dojść do porozumienia i ustalić termin spotkań z przedstawicielami rządu.


- Nie będziemy już składać petycji do wojewody, bo pełni on jedynie rolę forpoczty - stwierdził Mieczysław Jurek, przewodniczący NSZZ Solidarność na Pomorzu Zachodnim.

Jurek podkreślił, że związkowcy nie otrzymali odpowiedzi na petycje z 6 grudnia ub.r., w której domagali się rozmów w sprawie sytuacji regionu, zakładów pracy, obrotu ziemią, wysokości płacy minimalnej itd.

- Żądamy spotkania z ministrami resortu gospodarki, skarbu państwa, rolnictwa i infrastruktury - oświadczył przewodniczący. - Postulatów nie zmieniamy a hasło "Stop marginalizacji Zachodniopomorskiego" jest nadal aktualne.

Związkowcy kierują pismo do szefa Komisji Europejskiej Manuela Barroso.
- To skarga na rząd polski, postawę ministrów łamiących zasady demokracji, dialogu, sankcjonujących patologie i stwarzających zagrożenia dla demokracji - tłumaczył Mieczysław Jurek.

Udział rolników w manifestacji zapowiedział Edward Kosmal, przewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych w regionie.

- Jeśli nie będzie deklaracji spotkania z ministrami w sprawie postulatów naszych i zarządu regionu "Solidarności", ciągniki w Szczecinie zostaną dłużej - podkreślił Kosmal.

W proteście wezmą udział także pracownicy zachodniopomorskiego oddziału PKP Cargo i PKP Cargo Wagon.

- Centrala chce zlikwidować nasze spółki i zakłady przyłączyć do Poznania - mówi Michał Grzewka, szef MOZ NSZZ "S" w tych zakładach. - W związku z likwidacją siedzib tych firm w Szczecinie pracę straci co najmniej 160 osób. Pracownicy są przerażeni. Teraz zatrudnienie w Szczecinie jest na poziomie 1600 osób. Sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że to Szczecin jest ogromnym zakładem transportowym, a Poznań tak naprawdę jedynie stacją tranzytową. Nie ma ekonomicznego uzasadnienia takich planów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński