Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS zniszczył życie i firmę. Urzędnicy nie odpowiadali na pisma, a później przysłali komornika

Marek Rudnicki [email protected]
Przez pomyłki ZUS Tadeusz Długopolski, który wiele lat prowadził firmę budowlaną, w tej chwili ma spore kłopoty.
Przez pomyłki ZUS Tadeusz Długopolski, który wiele lat prowadził firmę budowlaną, w tej chwili ma spore kłopoty. Fot. Marcin Bielecki
Tak działa ZUS. Urzędnicy nie odpowiadali na pisma, zwodzili. Twierdzili, że firmy nie ma w ewidencji. A kiedy zadłużenie wzrosło z 80 do 260 tysięcy złotych wysłali... komornika.

- ZUS zniszczył mi firmę - mówi Tadeusz Długopolski, który wiele lat prowadził przedsiębiorstwo budowlano-usługowe. - Przez 22 miesiące nie odpowiadali na moje pisma, a później zamiast odpowiedzi przysłali komornika.

Sprawa zaczęła się od prac, które wykonywała firma Długopolskiego na rzecz Zakładów Chemicznych Police.

- A zakłady w Policach mi nie zapłaciły - opowiada Długopolski. - Nie miałem z czego zapłacić swoim pracownikom. Musiałem sprzedać dom i sprzęt budowlany mojej firmy, by ich spłacić. Zostałem bez niczego. Zawiesiłem firmę. Ale nadal miałem długi - w stosunku do ZUS i urzędu skarbowego.

W roku 2002 weszła w życie ustawa o restrukturyzacji. Umożliwiała umorzenie firmie 85 proc. długu, podczas gdy pozostałe 15 proc. było spłacane po zakończeniu procesu restrukturyzacji. Urząd Skarbowy zgodził się dług rozłożyć na raty. Ale Długopolski nadal winny był pieniądze ZUS - 80 tys. zł. Poprosił ZUS o restrukturyzację.

Ten jednak odmówił umorzenia długu. Stwierdził, że Długopolski nie jest przedsiębiorcą, bo nie jest u nich zarejestrowany. Pouczono go też, że może odwołać się do Sądu Okręgowego Wydziału Ubezpieczeń Społecznych, ale za pośrednictwem ZUS.

Długopolski złożył więc pismo i czekał na informację. Mimo wielokrotnych monitów, odpowiedzi nie otrzymał. Tymczasem ustawowy czas na restrukturyzację mijał. Długopolski udał się więc osobiście do ZUS. Tu mu powiedzieli, że to nie ich wina, a wina sądu.

- Powiedzieli mi, że sąd ma dużo roboty i dlatego nie rozpatruje mojej sprawy. Poszedłem więc do sądu. W sekretariacie dowiedziałem się, że moje odwołanie nie wpłynęło i znajduje się nadal w biurze radców prawnych ZUS w Szczecinie. Kolejny raz interweniowałem w ZUS, a oni mnie zapewniali, żebym się nie martwił, że moja sprawa jest w toku. I tak przez 22 miesiące.

W międzyczasie skończył się ustawowy okres możliwości restrukturyzacji. I właśnie wtedy pan Długopolski otrzymał pismo, ale... od komornika. Komornik powiadomił go, że przystępuje do egzekucji należności. Dodał też, że zadłużenie wzrosło z 80 tys. zł do 260 tys. zł.

Co na to ZUS?

- Ustalono, że (Tadeusz Długopolski) zlikwidował działalność gospodarczą 01.09.1998 r. (informacja uzyskana z urzędu skarbowego) - napisali urzędnicy zakładu.

Tymczasem 7 lipca 2009 r. Długopolski otrzymał z ZUS pismo, w którym zakład stwierdza coś zupełnie innego. - Z dokumentów posiadanych przez Zakład, tj. wpisu do ewidencji działalności gospodarczej (...) jednoznacznie wynika, że wpis do działalności gospodarczej nadal w ewidencji organu istnieje.

Pomyłek w pismach ZUS jest znacznie więcej. Przykładowo w sierpniu ub. r. ZUS w swoim piśmie dowodzi, że Długopolski wnioskował o restrukturyzację 14 listopada 2002 r., a sąd, do którego odwołał się na negatywną decyzję ZUS, oddalił jego sprawę 18 października 2002 r.

- Jak to jest możliwe, abym zdaniem ZUS, najpierw otrzymał negatywną decyzję na coś o co prosiłem dopiero miesiąc później - zastanawia się Długopolski. - Firmę mi zniszczyli, życie zniszczyli - dodaje załamany.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński