Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostawiłem lato w Brazylii

Przemysław Sas, 8 stycznia 2005 r.
Sylwestra spędził na brazylijskiej plaży, na wigilijnym stole głównym daniem był kogut, a o Pogoni czytał w internecie.

Julcimar de Souza jako pierwszy z Brazylijczyków wrócił do Szczecina. Jego samolot w czwartek wylądował w Europie, a wczoraj "Julci" uczestniczył już w treningu portowców.

- Szkoda, że nie wystąpiłem na turniejach w Niemczech, bo mam doświadczenie w grze na hali, ale spędzenie czasu z rodziną było dla mnie cenniejsze - stwierdził Brazylijczyk.

Julcimar spedził Święta wraz z najbliższymi w rodzinnym Contagne.

- Przy wigilijnym stole usiedli wszyscy moi bliscy. Na stole królowała wieprzowina i drób - wspominał. - Teraz w Brazylii jest pełnia lata. Termometry wskazują ponad 30 stopni Celsjusza. Dlatego na Sylwestra pojechaliśmy z żoną do nadmorskiego kurortu. Noc z 2004 na 2005 rok spędziłem na plaży. W Brazylii odpala się mnóstwo fajerwerków. Przyznam, że wypiłem sporo szampana.

Julcimar był w stałym kontakcie z kolegami z zespołu. O tym co się dzieje w Pogoni dowiadywał się z internetu.

- Starałem się być na bieżąco. Rozmawiałem z Batatą, który przeszedł w Brazylii operację kolana. Wszystko wskazuje na to, że się udała - mówił. - Wiem, że prezes Ptak jest na turnieju młodzieżówek w okolicach Sao Paulo. Potem - wraz z Bogusławem Pietrzakiem - mają pojechać na turniej do Rio de Janeiro. Z tego, co mi powiedział, to załatwiony jest już ośrodek treningowy. Czy pojedziemy na zgrupowanie do Brazylii, to zależy tylko od biletów lotniczych. Na razie są z tym problemy.

Julcimar nie żałuje, że musiał zostawić w Brazylii lato.

- Taki jest mój zawód. Gram w Pogoni. Wkrótce przyleci do mnie żona, a wiosna odwiedzi mnie być może mama - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński