Spis treści
Jak wygląda nawłoć?
Nawłoć to roślina, która rośnie w Polsce pospolicie i coraz bardziej powszechnie. Gatunkiem rodzimym jest nawłoć pospolita, ale znacznie bardziej rozprzestrzenione są dwa inne gatunki, pochodzące z Ameryki Północnej, czyli nawłoć kanadyjska i nawłoć późna (nawłoć olbrzymia). To od ich kwiatów złoci się coraz więcej łąk i nieużytków.
Nawłoć kanadyjska i późna są do siebie podobne. To okazałe rośliny, które dorastają do ponad 1,5 m wysokości. Ich pędy są mocne, wzniesione i pokryte lancetowatymi liśćmi. W górnej części rozgałęziają się i pokrywają mnóstwem drobnych, żółtych kwiatów. Mogą zakwitać już w lipcu (na przekór nazwie nieco wcześniej zakwita nawłoć późna), ale szczyt kwitnienia przypada na sierpień i wrzesień.
Nawłociami jesień się zaczyna…
Choć nawłocie zakwitają już latem, to często kojarzą się z jesienią. Szczególnie tym, którzy znają je pod dawną potoczną nazwą. Kiedyś w Polsce były zwane mimozami. To właśnie ich dotyczy wers „Mimozami jesień się zaczyna...” z wiersza J. Tuwima „Wspomnienie”, spopularyzowanego przez Czesława Niemena.
Mroczne oblicze nawłoci
Amerykańskie nawłocie wyglądają pięknie i dobrze się kojarzą. Jednak te rośliny mają mroczne oblicze. To inwazyjne gatunki, które bardzo szybko rozprzestrzeniają się i zajmują cały dostępny obszar. Rozmnażają się przez nasiona – wyposażone w lotny puch unoszą się z wiatrem na spore odległości. Ponadto nawłocie rozrastają się przez podziemne kłącza, a rosną na tyle intensywnie i gęsto, że wypierają inne rośliny. Niewiele też urośnie pomiędzy nimi. Jednak żadna nawłoć nie jest wymieniona w polskich przepisach, dotyczących inwazyjnych gatunków obcych (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 grudnia 2022 r., Dz.U. 2022 poz. 2649).
Nawłoć na miód
Nawłocie są wprawdzie miododajne, nawet były przez pewien czas popularyzowane jako pożytek dla pszczół. Jednak okazuje się, że ta roślina nie jest tak korzystna, jak się wydawało. Choć miód nawłociowy jest ceniony, to ta roślina wpływa niekorzystnie na zimowanie pszczół oraz możliwość ich odpowiedniej pielęgnacji jesienią. Nawłoć kwitnie i dostarcza mnóstwa pokarmu, ale też pracy w czasie, gdy pszczoły naturalnie zmniejszały aktywność i przygotowywały się do zimowego snu (pamiętajmy, że ta roślina nie rosła w nas „od zawsze”). Pobudzone taką obfitością pożywienia, lecz również przemęczone pszczoły, mają problemy z przetrwaniem zimy.
Ponadto na terenie, gdzie pojawia się nawłoć, szybko zaczyna brakować innych roślin, które dostarczyłyby pożywienia owadom zapylającym w czasie, gdy nawłoć nie kwitnie.
Nawłoć w ogrodzie? Czy warto ją mieć i na co zwrócić uwagę?
Nawłoć kanadyjska i późna wygląda atrakcyjnie i ma minimalne wymagania. Rośnie w słońcu, znosi suszę, jest odporna na mróz i nie kaprysi co do podłoża. Te gatunki trafiły do Europy jako rośliny ozdobne i były popularne również np. w dawnych wiejskich ogródkach.
Jednak posadzenie dzikich nawłoci (kanadyjskiej i późnej) w ogrodzie jest mocno ryzykowne. Jeśli takie nawłocie pojawią się same i chcemy je zatrzymać, musimy uważać na rozrost ich kłączy. Nie dopuszczajmy też do tego, by rośliny zawiązały nasiona i rozsiewały się.
Są jednak hodowlane, ozdobne odmiany nawłoci, które wyglądają równie ładnie, ale są niższe, a także nie grożą tym, że opanują cały ogród. Jeśli chcemy mieć „mimozy” w ogrodzie, wybierzmy takie odmiany jak: nawłoć Goldkind, Golden Fleece, czy Hiddigeigei, choć również w ich przypadku warto zadbać od razu o bariery korzeniowe, a także ścinać kwiaty, zanim zawiążą nasiona. Jednak odpowiednio „pilnowane” nawłocie mogą być pięknym elementem rabaty naturalistycznej, założonej w słonecznym miejscu.