Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zofia Brzozowska z Fundacji "Ratujmy Ptaki" w Szczecinie: - Chrońmy jerzyki, jest ich coraz mniej

Fot. Andrzej Szkocki
Fundacja "Ratujmy Ptaki" prowadzi transmisję na żywo z gniazda jerzyka. Można ją obejrzeć przez internet na stronie www.ratujmyptaki.org.
Fundacja "Ratujmy Ptaki" prowadzi transmisję na żywo z gniazda jerzyka. Można ją obejrzeć przez internet na stronie www.ratujmyptaki.org. Fot. Andrzej Szkocki
Kara pozbawienia wolności w zawieszeniu i nawiązka na rzecz TOZ - taki wyrok usłyszeli robotnicy za zabicie ponad 270 jerzyków, ptaków które są pod ochroną. To może być punkt kulminacyjny w walce o życie tych stworzeń.

Możesz pomóc

Możesz pomóc

Jerzyk nie jest ptakiem leśnym. Najczęściej osiedla się w miastach, w szybach wentylacyjnych i zakamarkach na poddaszach. Niestety, jego populacja maleje, ponieważ człowiek wciąż niszczy jego siedliska. Możemy jednak pomóc jerzykom poprzez budowanie specjalnych budek.

- Należy je zawieszać wysoko pod sufitem na balkonie - mówi Zofia Brzozowska. - Nie mogą być umieszczone na stronie południowej lub zachodniej. Należy też unikać nasłonecznienia, sznurków i bliskości drzew. Jerzyk musi mieć długi pas startowy.

Projekt skrzynki dla jerzyków znajdziemy na www.ratujmyptaki.org. Ptakom można też pomagać poprzez wolontariat na rzecz Fundacji Ratujmy Ptaki.

- Osoby te muszą kochać zwierzęta i wykazywać chęci - mówi obrończyni ptaków. W tej sprawie należy się kontaktować z Zofią Brzozowską mailowo pod adresem [email protected] lub pod nr tel. 91 439 39 59.

Sprawa dotyczyła zdarzenia z 2007 roku, kiedy podczas rozbiórki hali sklepowej przy ul. Rapackiego w Szczecinie zniszczono ponad 180 gniazd z jajami i pisklętami jerzyków. Ptaki miały swoje siedliska na poddaszu hangaru. Robotnicy nie przerwali prac, mimo interwencji straży miejskiej i próśb obrońców zwierząt. Dowody wskazują na 270 zabitych ptaków, jednak świadkowie zdarzenia twierdzą, że mogło ich zginąć znacznie więcej nawet 10 procent szczecińskiej populacji.

Za śmierć jerzyków odpowiada sześć osób, w tym kierownik budowy i wykonawca robót. Sąd skazał ich na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, ponadto muszą zapłacić grzywnę w wysokości 1,5 tys. zł i trzytysięczną nawiązkę na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Kierownik budowy otrzymał surowszą karę: 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, dwa tysiące grzywny i pięć tysięcy na rzecz organizacji pomagającej zwierzętom.

- To pierwszy taki wyrok w naszym kraju, dlatego mam nadzieję że to coś zmieni na lepsze i będzie przestrogą dla wszystkich nieodpowiedzialnych inwestorów i robotników - mówi Zofia Brzozowska z Fundacji "Ratujmy Ptaki". - Myślę, że winnym należy się surowsza kara, ale najważniejsze, że to przestępstwo nie uszło im płazem.

Do tragedii nie doszłoby gdyby prace rozbiórkowe rozpoczęły się trzy miesiące później, po zakończeniu okresu lęgowego. Wiele ptaków udałoby się uratować, gdyby zaprzestano prac po odkryciu gniazd jerzyków.

- Podobnych sytuacji jest w całej Polsce bardzo wiele - mówi Zofia Brzozowska. - Ustawy dotyczące ochrony zwierząt są stale łamane, ale nikt nie dba o ich przestrzeganie. Robotnicy stale niszczą ptasie gniazda, zrzucają z wysokości pisklęta lub zakrywają wloty do siedlisk, a jerzyk jest ptakiem bardzo konserwatywnym i nawet jeśli zakryje mu się wlot do gniazda, będzie na siłę próbował się do niego dostać, na ślepo wlatując w miejsce dawnego wejścia. Wreszcie się pokaleczy, połamie i zabije.

Pani Zofia na co dzień zajmuje się ptakami w swoim azylu, gdzie przywraca do życia pokaleczone i ledwo żywe stworzenia. W tej chwili w siedzibie fundacji znajdują się 74 ptaki. Fundacja dba o zwierzęta nie tylko lecząc, ale także pilnując przestrzegania praw zwierząt. Obecnie w toku jest kilka spraw sądowych dotyczących zabicia ptaków, m.in. gołębi znalezionych na strychu czy orła bielika przetrzymywanego na wystawie podczas żywej szopki.

- Ustawy o ochronie zwierząt muszą być przestrzegane - mówi pani Zofia. - W Polsce niestety nikt tego nie pilnuje, dlatego kieruję sprawy do Parlamentu Europejskiego. W innych krajach, kiedy dojdzie do zabicia stworzeń w trakcie budowy prace są przerywane już na drugi dzień, a sprawca przeprasza i rekompensuje przyrodzie straty. U nas trzeba zakładać sprawy sądowe, które ciągną się latami, a winni nie spieszą się do poniesienia odpowiedzialności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński