- Był z tyłu i nie widziałem czy gryzie kajak, czy tylko uderza głową. Nie zależało mi jednak, żeby się przekonać o jego możliwościach - racjonował mężczyzna.
- Zacząłem więc walić go wiosłem i to całkiem mocno. Celowałem między oczy, ale nie chciał odpłynął - dodał.
W końcu po 15 minutach zmagań, mężczyźnie udało dopłynąć się do brzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?