Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz, jak Ania czaruje dźwiękiem z magicznego pudełka [wideo]

(maz)
Ania Sójkowska podczas gry n thereminie.
Ania Sójkowska podczas gry n thereminie. Łukasz Capar
Drobna blondynka staje na scenie. Skrzyneczka z dwoma antenami w jej rękach przeobraża się w cudowny instrument, z którego bez dotyku płyną piękne melodie. Jak ona to robi? - zastanawiają się słuchacze. Oto Ania Sójkowska, słupszczanka, jedna z trzech osób w Polsce grajacyh na thereminie.

Ta długowłosa blondynka to 23-letnia Ania Sójkowska ze Słupska, absolwentka edukacji artystycznej w Akademii Pomorskiej. To tam obroniła przed kilkoma miesiącami licencjat, który poświęciła thereminowi, temu dziwnemu instrumentowi, wynalezionemu w 1919 roku przez Lwa Termena, Rosjanina.

- Ten wynalazca, na życzenie Lenina, który też się uczył grać na thereminie, jeździł po całym ZSRR, aby pokazywać, jak komuniści dbają o rozwój sztuki (oraz jak bardzo jest rozwinięta sowiecka technologia - dop. red.). Potem jednak trafił do USA, gdzie zmienił imię i nazwisko. Odtąd jest znany jako Leon Theremin. Tam też opatentował swój instrument i wyprodukował 600 jego egzemplarzy.

- Jednak theremin zdobył większą popularność, gdy Robert Moog, konstruktor pierwszego syntetyzatora, zmodyfikował jego konstrukcję, zastępując lampy tranzystorami - opowiada Ania.

Sama przeżyła wielką fascynację dziwnym instrumentem, który odkryła w instrumentarium i muzyce Jeana Michela Jarre'a, francuskiego kompozytora muzyki elektronicznej, gdy przyjechał ze swoimi koncertami do Polski. W tym czasie już sama grała na keyboardach i była zafascynowana muzyką elektroniczną.

- Wkrótce sprowadziłam do siebie theremin B3 z pracowni Dana Burnsa z USA. Niestety, dotarł do mnie zepsuty. Nie można było z niego wydobyć ani jednego dźwięku. Naprawił go dopiero pan ze sklepu elektronicznego. - relacjonuje Ania.

Wtedy zaczęła eksperymentować z zakłóceniami, wytwarzanymi przez ruchy rąk w obrębie anten. Okazało się, że w zależności od rodzaju ruchu i ułożenia rąk można z instrumentu wydobyć inne dźwięki i całą linię melodyczną, która potrafi zastąpić ludzki głos.

Raz instrument w autobusie, tak zmarzł, że przez dwa dni nie wydawał głosu. Na szczęście później wszystko wróciło do normy.

- W swojej pracy licencjackiej przekonywałam, że ze względu na jego możliwości theremin można by świetnie wykorzystywać jako rodzaj terapii w pracy z dziećmi ze szkół dla niepełnosprawnych, które nie są w stanie w pełni opanować gry na innym instrumencie, gdzie wymagane jest wykonywanie precyzyjnych ruchów. Theremin pozwala na wypracowanie indywidualnej techniki gry, która będzie ułatwiała robienie postępów - przekonuje pani Ania.

Na razie jednak pracuje z przedszkolakami, które uczy angielskiego i gry na keyboardzie. Ma też zajęcia w Szkole Muzycznej "Yamaha" w Słupsku, gdzie także prowadzi zajęcia z gry na keyboardzie, a ponadto ćwiczy ze swoim zespołem Simply Four.

Od października chce rozpocząć studia magisterskie. Także z edukacji artystycznej w Akademii Pomorskiej w Słupsku. Na tym jednak nie kończą się jej ambicje, bo wystarczy wpisać nazwisko Ani w wyszukiwarkach, a od razu można się dowiedzieć, że jest autorką muzyki elektronicznej i że nagrała już własne płyty.

Na dodatek próbowała swoich sił w show Mam Talent, do którego zaprosili ją organizatorzy, gdy dowiedzieli się, że na thereminie gra w naszym kraju zaledwie kilka osób.

- To było przykre doświadczenie, bo ocena Agnieszki Chylińskiej, która nie miała żadnej wiedzy o thereminie, była negatywna i raczej wyrażała tylko niechęć do tej nowości i samego brzmienia instrumentu - ocenia Ania.

Mimo to nie zniechęciła się. Nadal ćwiczy na thereminie i nagrywa na nim nowe kompozycje. Coraz częściej daje się także namówić na występy publiczne. Po raz pierwszy zrobiła to na uczelni na zajęciach z języka angielskiego. Potem wystąpiła w trakcie Bałtyckiego Festiwalu Nauki, a ostatnio można ją spotkać na lokalnych festynach.

- To jest instrument z wielkimi możliwościami, które ciągle trzeba rozwijać - uważa Ania.

Nie ukrywa swojej fascynacji Markiem Bilińskim, znanym w naszym kraju kompozytorem muzyki elektronicznej, któremu zaprezentowała własne możliwości. Jego dobra opinia jest dla niej wielką zachętą. Jest więc pewne, że jeszcze wielokrotnie będzie nas czarować swoją muzyką wydobywaną z małej skrzynki z dwoma antenami, podłączonymi do prądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński