Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów głośno o pedofilu księdzu Romanie, który krzywdził dziewczynkę ze wsi pod Pyrzycami

Emilia Chanczewska
archiwum
Na łamy ogólnopolskiego magazynu reporterów Duży Format trafił temat, który na bieżąco relacjonowany był w Głosie i na naszych portalach.

Z początkiem roku sprawę molestowania seksualnego 13-14-letniej wówczas dziewczynki spod Pyrzyc, w latach 2006-2007, przypomniał Głos Wielkopolski, po nim Fakt, następnie Duży Format.

Dziś o pochodzącym ze Szczecina, aresztowanym w Stargardzie, ks. Romanie B. znów mówi cała Polska. Wszyscy są zdumieni, że ten 40-letni obecnie mężczyzna, u którego w toku procesu stwierdzono skłonności pedofilne, wciąż jest kapłanem Towarzystwa Chrystusowego. O czym nasza redakcja informowała już ponad 3 lata temu.

Czytaj także: Ksiądz skazany za molestowanie 13-latki wyszedł na wolność

- Pani Emilio, ks. Roman jest nadal księdzem - potwierdzał w październiku 2013 roku ks. dr Jan Hadalski TChr, rzecznik prasowy Towarzystwa Chrystusowego. - Przebywa w jednym z naszych domów zakonnych i wypełnia tam zadania zlecone przez przełożonego. Nie pracuje w duszpasterstwie i nie ma „zawodowego” - w sensie posługi duszpasterskiej, czy katechetycznej - kontaktu z młodzieżą, ani dziećmi.

„Jeden z domów”, to dom zakonny w Puszczykowie pod Poznaniem. Pisaliśmy w 2013 r., że Roman B. tam przebywa i bierze udział w nabożeństwach, co potwierdzają zdjęcia w internecie. Robi to, bo nie zakończył się wobec niego proces kanoniczny. Wcześniej na bieżąco relacjonowaliśmy aresztowanie księdza w czerwcu 2008 roku, po mszy pożegnalnej w kościele św. Jana w Stargardzie, jego proces, kolejne wyroki za wielokrotne molestowanie seksualne małoletniej. Rozmawialiśmy z jej ojcem. Odnotowaliśmy także opuszczenie przez niego więzienia w czerwcu 2012 roku. Roman B. najpierw siedział w szczecińskim areszcie śledczym, następnie w więzieniu w wielkopolskim Rawiczu. Był tam więźniem oddziału terapeutycznego m.in. dla sprawców przestępstw, których podłożem było zaburzenie preferencji seksualnych.

O tym, że z więzienia wychodzi jego były podwładny, z satysfakcją poinformował dziennikarzy Głosu już na początku roku Jarosław Staszewski, ówczesny proboszcz kościoła św. Jana w Stargardzie.

- Nie przesadzajmy, że to było znowu takie dziecko - mówił o skrzywdzonej dziewczynce ksiądz dr Jarosław Staszewski.

W materiale Justyny Kopińskiej w Dużym Formacie znalazł się fragment mówiący o tym, że ks. Roman mówił o tym proboszczu „fiut”.

Zobacz także: Kim są najczęściej pedofile? (Dzień Dobry TVN/x-news)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński