Przypomnijmy. Tomasz L. został złapany na gorącym uczynku przez policyjny patrol, gdy w nocy 18 stycznia 2016 roku trzymał krzyż, który wcześniej był przymocowany do masztu na placu Grunwaldzkim. Na widok policjantów krzyż odrzucił.
Jako pierwszy przed sądem zeznawał Mieczysław K. jeden z oskarżycieli posiłkowych. 84-letni mężczyzna zasłaniał się słabą pamięcią.
- Nie pamiętam, czy krzyż był konserwowany. Był przymocowany do masztu sześcioma zaciskami - mówił Mieczysław K. - Wiem, że było pozwolenie na postawienie krzyża od prezydenta Piotra Krzystka, ale zezwolenia nie widziałem.
ZOBACZ TEŻ:
Świadek sprecyzował, że część zacisków była plastikowa, a część metalowa.
Jako drugi przed sądem zeznawał Łukasz S. były policjant - nie pamiętał wydarzenia - ale według jego wcześniejszych zeznań, uszkodzenia krzyża były szarpane, sprawca zniszczenia musiał użyć siły.
Świadek Zdzisław Ł. wyjaśnił, dlaczego na zdjęciach z materiału TVP - z miejsca zdarzenia - nie ma zacisków przy fragmentach krzyża.
- Zostały przy maszcie, oskarżony nie był w stanie ich zerwać - mówił mężczyzna.
Kolejny świadek był z Tomaszem L. w czasie feralnej nocy. To Natalia S., znajoma oskarżonego.
ZOBACZ TEŻ:
- Mówiłam, żeby nie podchodził do krzyża, było dość późno. Ten krzyż był spróchniały. To nie było celowe: podszedł dotknął i to się rozpadło - zeznawała kobieta. Kobieta dodała, że oskarżony - gdy przyjechała policja - był spokojny i nie używał wulgaryzmów.
Sędzia Cezary Jankowski, prowadzący proces nie dawał za wygraną, przypomniał wcześniejsze zeznania świadka, z których wynikało, że oskarżony uniósł krzyż. To zmienia postać rzeczy.
- Może nie użyłam właściwych słów - tłumaczyła świadek.
Przed nami kolejna rozprawa, która odbędzie się w połowie kwietnia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?