- Akcja likwidacji masztów, gdzie nie ma urządzeń oraz straszących atrap jest jak najbardziej uzasadniona - uważa Witold Witkowski z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Nie może być tak, że jednemu się uda, bo kamery nie ma na maszcie, a już następnemu nie, bo akurat zdążyli kamerę dowieźć. To uczy cwaniactwa, a nie szacunku dla prawa.
W województwie policja po- siada 96 masztów pod fotoradary. Przypada na nie jedynie 10 urządzeń, przenoszonych z miejsca na miejsce. W Szczecinie straż miejska ma trzy maszty, które obsługuje 1 fotoradar, a policja 10 masztów, na których rotacyjnie mocowana jest 1 kamera.
- Nam z przepisami nie wolno dyskutować - mówi Joanna Wojtach, rzecznik prasowy szczecińskiej straży miejskiej. - Z dniem 1 stycznia musimy zlikwidować tzw. atrapy czyli maszty, gdzie kamer nie będzie. Dziś posiadamy dwa na ulicy Gdańskiej i jeden na al. Wojska Polskiego tuż przy ul. Spacerowej.
Likwidacji ulegną te dwa pierwsze.
Policja twierdzi, że w dwa razy większej od zachodniopomorskiego Holandii stoi 2000 masztów z radarami.
- Nie zlikwiduję masztów - odgraża się wzburzony podinspektor Grzegorz Sudakow, szef zachodniopomorskiej drogówki, który jeszcze w sierpniu tego roku ustawił przy zachodniopomorskich drogach 24 nowe puszki na wideoradary. - Chyba, że ktoś da mi rozkaz wykopania ich. Mam nadzieję, że znajdą się pieniądze na zakup urządzeń, które będzie można na nich zainstalować. Czy walczymy o bezpieczeństwo kierowców, czy o coś wręcz przeciwnego? Przyczyną 70 proc. wypadków śmiertelnych jest nadmierna prędkość.
Więcej o likwidacji przeczytasz w dzisiejszym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?