Jedziemy bez brawury

- Wąskim gardłem w regionie jest odcinek pomiędzy Gorzowem a Zieloną Górą. Tu zawsze tworzą się korki. No i należy się liczyć ze staniem w Skwierzynie, bo tu rozjeżdżają się trasy na Poznań i Zieloną Górę - mówiła Izabela Plech-Maternik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Dodała, że akurat na tym odcinku kierowcy nie mają możliwości skorzystania z dróg lokalnych, aby uniknąć stania w korkach. - Jesteśmy gotowi w każdej chwili wysłać w takie miejsce patrol. który pokieruje ruchem, aby odblokować płynność komunikacji - mówiła.

W tych przypadkach, kiedy to możliwe, policja radziła korzystanie właśnie z dróg lokalnych. Ale mundurowi sami przyznali, że takich połączeń jest niewiele.

W regonie od ubiegłego roku zniknęły dwa inne wąskie gardła. Od chwili otwarcia obwodnicy zachodniej kierowcy nie muszą przejeżdżać przez centrum Gorzowa i przeciskać się przez wąskie śródmiejskie ulice. Drugim udogodnieniem w regionie jest obwodnica Międzyrzecza, która też zaoszczędza mnóstwo czasu.

Choć na drogach było sporo policyjnych patroli, to i tak na południu województwa wydarzyły się w sobotę dwa wypadki. Obaj kierowcy uderzyli w drzewa. - To efekt brawurowej jazdy, nie zwracania uwagi, na to, co się wokół dzieje - mówili policjanci.

Tłumaczyli, że przed wybraniem się w podróż powrotną sprawdzić dokładnie stan samochodu. Wyjaśniali, że od tego bardzo wiele zależy. - Bezwzględnie należy stosować się do przepisów. Znaczy to tyle, że gdzie są ograniczenia prędkości, tam jedziemy wolniej - mówiła I. Plech-Maternik. Bo według danych policji właśnie szybka i nieostrożna jazda jest przyczyną większości wypadków na drogach.

Dodała, że jeśli ktoś chce szybciej dojechać do domu, powinien wybrać się wcześniej, kiedy ruch na drogach jest niezbyt duży.