Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znani i związani ze Szczecinem cz. 3

Marek Jaszczyński [email protected]
Prezentujemy życiorysy ciekawych osób związanych z grodem Gryfa. Wielu z nich jest zapomnianych, nielicznych nazwiska kojarzymy, ale nie potrafimy powiedzieć, z czego słynęli w swoich czasach.

Aktorka kina awangardowego

Dita Parlo, właściwie nazywała się Grethe Gerda Kornstädt (1908-1971), rodowita szczecinianka.

- Aktorka miała na koncie występ w filmie "Atalanta", w reżyserii Jeana Vigo, uważanego za jednego z najwybitniejszych reżyserów kina awangardowego - mówi Alicja Kościelna z Archiwum Państwowego w Szczecinie.

Jako aktorka pierwszy raz pojawiła się w filmie "Heimkehr" z 1928 roku i szybko zyskała dużą popularność w Niemczech. W latach 30. swobodnie wybierała role zarówno w produkcjach niemieckich jak i francuskich, z których największymi sukcesami była wspomniana "Atalanta" (1934) oraz "La Grande Illusion" Jeana Renoira (1937).

Próbowała zdobyć popularność w Stanach Zjednoczonych, ale bezskutecznie. Gdy wybuchła II Wojna Światowa, Dita Parlo wróciła do Niemiec.

Obergruppenführer zbrodniarz

Podobno w każdej rodzinie zdarza się "czarna owca".Taką rolę bez wątpienia pełni w szczecińskiej rodzinie Hans Kammler (1901-1945), generał SS odpowiedzialny za projekty badawcze i użycie rakiet V2 - rodowity szczecinianin.

- Postać generała to czarna legenda miasta. Ciekawe, że podczas kursów na przewodników w Szczecinie nie wspomina się ani słowem o Hansie, lecz raczej o Sydonii Borkownej - mówi Jakub Ciechanowski, pasjonat lotnictwa. - Szczecinianin okrutnie wyznaczył kierunek ku gwiazdom... Per aspera ad astra (łacinskie - przez ciernie do gwiazd). III Rzesza próbowała uzyskać bombę atomową i użyć tej broni przeciw aliantom.

W tę sprawę był zamieszany Kammler, który od marca 1945 roku czuwał nad tajnymi projektami. W sierpniu 1944 roku Kammlerowi powierzono odpowiedzialność za użycie rakiet V2. W tym czasie przeprowadził on liczne ostrzały Londynu, Paryża, oraz Brukseli i Antwerpii. Z uwagi jednak na szybkie postępy aliantów, generał musiał wkrótce przenieść się za Ren.

Podczas odwrotu, Kammler natknął się na spory zator, wywołany przez zagranicznych pracowników przymusowych w pobliżu miasteczka Warstein w Nadrenii Północnej-Westfalii. Ponieważ lokalne władze były bezradne, generał wydał rozkaz rozstrzelania części pracowników w Arnsberger Wald. W wyniku tego śmierć poniosło 208 osób.

Rzuciła klątwę

Szlachciankę Sydonię von Borck (1545 - 1620) oskarżono o rzucenie klątwy na rodzinę książąt pomorskich z rodu Gryfitów, miała przepowiedzieć po rozstaniu z Ernestem Ludwikiem, że nie minie 50 lat jak ród księcia wyginie. Uznano to za przestępstwo polityczne. W 1619 r. osadzono ją w więzieniu na zamku Oderburg w Grabowie pod Szczecinem (dziś część miasta). W wyniku nieuczciwego procesu, kiedy to świadczyło przeciwko niej ok. 50 świadków, m.in. jej opiekunowie prawni, oskarżono ją o trucicielstwo, czary, obcowanie ze złymi duchami.

Pomimo, iż długo utrzymywała dobrą formę odpowiadała na zarzuty bardzo rozsądnie, pogrążyły ją tortury i zeznania świadków, zwłaszcza zielarki Wolde Albrechts. Sydonia na torturach przyznała się. W 1620 r. uznano ją winną i wykonano na niej wyrok śmierci. 19 sierpnia za murami miejskimi przy Bramie Młyńskiej ścięto Sydonię Borck, a następnie jej ciało spalono na stosie.

Wsparł Krzyżaków
Książę Kazimierz V(ur. ok. 1381, zm. 1434).

- Wziął udział w bitwie pod Grunwaldem - mówi profesor Radosław Gaziński, historyk. - Dostał się do niewoli, ale później jeszcze przez wiele lat rządził swoim księstwem. Do wielkiej polityki już się nie mieszał, skupił wysiłek na rywalizacji z Brandenburgią, która zagrażała Gryfitom.

Kazimierz V pociągnął pod Grunwald z maksymalnie 30 rycerzami, ale byli oni wsparci przez giermków i czeladź obozową.

- Nie jest to tak mało, dla porównania pod Grunwaldem znalazło się 450 braci zakonnych: najwyższych hierarchów Zakonu - dodaje profesor Gaziński. - Przeszło 200 z nich poległo na polach Grunwaldu. Była to rzeź zakonnych rycerzy, jakże inna od wyobrażeń o szlachetnej walce, kiedy to brano znamienitych jeńców do niewoli dla okupu.

Jednak los okazał się łaskawy dla Kazimierza V. Książe nie był nawet ranny, dostał się do niewoli. W niewolę pojmał go Skarbek z Góry. Był traktowany dobrze, brał nawet udział w zwycięskiej uczcie. Niewola nie była ciężka, chociaż został w niej aż do 8 czerwca 1411 roku. Został przez króla uwolniony dzięki wstawiennictwu Bogusława VIII. Kazimierz V przeszedł do historii w świadomości Polaków także z innego powodu. Jest jedną z centralnych postaci na obrazie Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem". Z lewej strony obrazu znajduje się mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen.

Jest on ubrany w biały płaszcz z czarnym krzyżem na piersi. Z wyrazem przerażenia na twarzy broni się przed atakiem dwóch wojowników.

- Dalej po lewej stronie śpieszy mu z pomocą Książę Szczeciński, pędzi on na czarnym koniu, w hełmie z pawimi piórami - objaśnia historyk. - Obrońcę jednak atakuje polski rycerz z kopią Jakub Skarbek z Góry. Giermek zaś chwycił za cugle konia, którego dosiadał książę Kazimierz V.

Pierwszy wojewoda

Leonard Borkowicz (1912 -1989) - pierwszy polski wojewoda szczeciński, oficer Wojska Polskiego, międzynarodowy działacz komunistyczny, pisarz i tłumacz literatury; współtworzył przebieg polskiej granicy z Niemcami. Od 11 kwietnia 1945 objął funkcję Pełnomocnika RP na Okręg Pomorze Zachodnie, co okazało się równe przyjęciu obowiązków wojewody. Wojewoda Borkowicz znany był jednak przede wszystkim z tego, że bardzo sprawnie organizował życie gospodarcze i kulturalne, a ponadto chronił autochtonów przed agresją ludności napływowej (21 września 1946 w Szczecinie zorganizowano Kongres Ludności Autochtonicznej Pomorza Zachodniego).

Sprzyjał rozwojowi życia społecznego i był entuzjastą sportu. Znany był także z tego, że potrafił dobierać współpracowników - dobrych fachowców zaangażowanych w odbudowę Ziem Zachodnich, niezależnie od ich pochodzenia społecznego i poglądów politycznych. Chronił ich nawet wtedy, gdy mieli konflikty z lokalnymi działaczami PPR. Ponadto potrafił skutecznie negocjować i bronić polskich interesów przed dowódcami i administracją wojskową Armii Czerwonej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński