- Część papierów pochodzi z sądu, głównie pracy - mówi nasz Czytelnik.
Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście wśród papierów są szczegółowe dane dotyczące wielu obecnych lub byłych pracowników szpitala.
- Wszystko to leży razem ze starymi teczkami, jakimiś ulotkami i książkami - mówi nasz Czytelnik. - Żeby chociaż przy śmietniku. Ale nie. Dokumenty leżą na ziemi przy budynku szpitala. Każdy może bez problemu wjechać na teren szpitala. Brama jest otwarta.
Nikt nie chciał komentować zdarzenia. Robert Karelus z urzędu miasta odesłał nas do dyrektora szpitala. Ten z kolei był zajęty. Najpierw na spotkaniu z księgową, potem na kolejnych ważnych spotkaniach związanych z ustalaniem kontraktów.
Zadzwoniliśmy do straży miejskiej. Jej komendant Adam Waś wie o papierach.
- Dostaliśmy takie zgłoszenie - przyznał. - Zawiadomiliśmy już władze szpitala, że teren powinien zostać sprzątnięty.
Straż miejska wyznaczyła na to aż 7 dni. Po tym czasie przeprowadzona będzie kontrola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
