Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znalazł monety, jest przestępcą!

Michał Fura, 18 lutego 2005 r.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób w Świnoujściu używa na co dzień wykrywacza metalu. Ale niektórzy z nich oceniają, że może być co najmniej kilkanaście takich osób. Penetrują świnoujskie lasy i plaże szukając najczęściej pozostałości z okresu I i II wojny światowej. Okolice Świnoujścia to dla nich prawdziwe eldorado.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób w Świnoujściu używa na co dzień wykrywacza metalu. Ale niektórzy z nich oceniają, że może być co najmniej kilkanaście takich osób. Penetrują świnoujskie lasy i plaże szukając najczęściej pozostałości z okresu I i II wojny światowej. Okolice Świnoujścia to dla nich prawdziwe eldorado.
Mężczyźnie, który odnalazł zabytkowe chińskie monety i oddał je konserwatorowi, grozi prokurator.

Mieszkaniec Świnoujścia, który na początku lutego odnalazł w Świnoujściu 25 chińskich monet, nie ma spokojnego snu. Zęby ostrzy sobie na niego Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczecinie. Mimo że mężczyzna przekazał mu cenne znalezisko, grozi mu nawet prokurator. Powód? Chodził po lesie z wykrywaczem metalu, a zgodnie z ustawą o ochronie zabytków jest to przestępstwo. Mężczyzna nie ma więc co liczyć na to, że zostanie w jakiś sposób wyróżniony za to, że oddał znalezisko, a nie na przykład włożył je głęboko do swojej szuflady, by móc chwalić się przed znajomymi.

- Jak mamy dać nagrodę komuś, kto popełnił przestępstwo? - pyta Ewa Stanecka, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczecinie.

Monety sprzed 2 tys. lat

Mężczyzna znalazł monety na początku lutego. Wykopał je z ziemi na Warszowie, niedaleko Świny. Natknął się na nie chodząc z wykrywaczem metalu.

Wiedząc, jaka jest ustawa o ochronie zabytków, zabraniająca używania wykrywacza bez pozwolenia, przekazał monety Towarzystwu Naukowemu im. Karola Estreichera.

- Zastrzegł sobie, aby nie podawać jego nazwiska, bo wie, że może mieć przez to problemy - mówi Piotr Piwowarczyk, prezes TNKE. - Obiecaliśmy, że nie zdradzimy jego nazwiska. Natomiast o znalezisku powiadomiliśmy konserwatora zabytków.

"Głos" jako pierwszy napisał o znalezisku. Gdy monety były jeszcze w Świnoujściu przesłaliśmy ich zdjęcie do kierownika działu numizmatyki Muzeum Narodowego w Szczecinie Genowefy Horoszko, aby okiem fachowca oceniła, ile mogą mieć lat.

Na pierwszy rzut oka trudno było powiedzieć coś konkretnego. Jednak nad zdjęciem znaleziska pochylili się wszyscy specjaliści muzeum. Po krótkim czasie było już wiadomo znacznie więcej.

- Najstarsza moneta pochodzi z I wieku naszej ery. Jest też moneta z VI wieku, z XII, a także z XVIII - mówi Genowefa Horoszko.
Zastrzega jednak, że stuprocentową pewność będzie miała dopiero, gdy weźmie monety do ręki i będzie mogła obejrzeć je z dwóch stron.

Na razie jednak do muzeum monety nie trafiły. Na początku ubiegłego tygodnia TNKE przekazała je oficjalnie Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Genowefa Horoszko mówi, że czeka na nie z niecierpliwością, ale nie wie dlaczego do tej pory ich nie dostała.

- Stanie się to na dniach - zapewniła "Głos" konserwator Ewa Stanecka.

Przestępca czy dobrodziej?

Nadal nierozstrzygnięta pozostaje jednak sprawa mężczyzny, który odkrył monety. TNKE zamierza wystąpić do konserwatora z wnioskiem o jego nagrodzenie.

- Kilkadziesiąt tysięcy osób w całym kraju chodzi po lasach z wykrywaczami metali. Nie wiadomo, jak cenne przedmioty znajdują, ale założę się, że są wśród nich często przedmioty, które mają dużą wartość zabytkową. Tylko, że nikt z nich się tym nie chwali. Znaleziska zatrzymują więc dla siebie - przekonuje Piotr Piwowarczyk. - Znalazca ze Świnoujścia jest wśród nich wyjątkiem. Oddał monety, które są bardzo cenne. Dlaczego by nie nagrodzić go za tę postawę i dać w ten sposób przykład innym?

Ewa Stanecka, wojewódzki konserwator zabytków, jest na razie sceptyczna co do nagradzania w jakikolwiek sposób świnoujścianina. Mówi, że mężczyzna złamał prawo, bo chodził z wykrywaczem po lesie i nie miał zgody konserwatora.

- To zgodnie z ustawą o ochronie zabytków jest przestępstwem. Mamy więc nagradzać przestępcę?- odpowiada Ewa Stanecka.
Wszystko przez absurdalne zdaniem wielu poszukiwaczy przepisy, które zabraniają używania wykrywacza bez zgody konserwatora.

Aby móc szukać zgodnie z prawem należy wystąpić o zgodę na takie poszukiwania do konserwatora. Trzeba do tego określić w jakim miejscu chce się szukać oraz wskazać dokładną datę poszukiwań. Nie można na przykład powiedzieć, że zbiera się guziki i poprosić o bezterminową zgodę na ich poszukiwanie.

- Takie wnioski od razu odrzucamy - dodaje Ewa Stanecka.
To, czy dostanie się zgodę zależy też nie tylko od konserwatora. W zależności od tego, gdzie chce się prowadzić poszukiwania, trzeba przedstawić też zgodę właściciela terenu. Jeśli więc poszukiwacz chce szukać w lesie, musiałby najpierw wystąpić o pozwolenie do Lasów Państwowych.

Nie powinien kopać

Tak więc już tylko przez to, że mieszkaniec Świnoujścia chodził z wykrywaczem, złamał prawo. Konserwator ma jednak mu za złe znacznie więcej.

- Ten pan najprawdopodobniej zniszczył archeologiczną wartość miejsca, w którym kopał na własną ręka - mówi Ewa Stanecka. - Zresztą do dziś nie wiemy, gdzie te monety znalazł, bo nie chce się ujawnić. Jaką mamy gwarancję, że to miejsce nie zostało już przez niego albo kogoś innego dobrze przegrzebane?

Według Ewy Staneckiej, świnoujścianin powinien był od razu powiadomić konserwatora zabytków o tym, że natrafił na coś leżącego pod ziemią.

- Jeśli chodził z wykrywaczem bez zgody i trafił na coś w ziemi, powinien był nas o tym poinformować. Albo przyjechalibyśmy na miejsce albo pozwoli mu kopać samemu - dodaje.

Dziś jeszcze nie wiadomo, jakie kroki prawne podejmie konserwator wobec znalazcy monet. Ewa Stanecka zapowiada, że wystapi o ujawnienie jego danych do Towarzystwa Naukowego im. Karola Estreichera. Zapowiada, że może przekazać sprawę do prokuratura albo policji.

- Zobaczymy. Na razie nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie - dodaje.
Michał Fura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński